×

3×12 „Par Avion”

Na wypadek gdyby ktoś czekał 😉 na moje wrażenia z odcinka, to napiszę kilka słów, choć znów uważam, że nie ma za bardzo o czym pisać. I wcale nie dlatego, że odcinek był marny czy nudny. Ot po prostu jakoś tak wszystko zaczęło płynąć przewidywanym rytmem i choć wiele się wyjaśnia, to nie są wyjaśnienia niespodziewane, które można by roztrząsać w długich elaboratach. Inaczej: nie ma za bardzo o czym spekulować, bo wszystko jest z grubsza jasne.

Odcinek na dobrym poziomie. Może nie rewelacyjny, ale gdyby wszystkie odcinki trzeciego sezonu były takie jak dzisiejszy, to by nie było na co narzekać. Taki w sam raz do obejrzenia bez znudzenia, potwierdzający, że „Lost” mimo wszystko wciąż ma dużo więcej do zaoferowania niż niejeden serial.

Myślników znowu niewiele, prawie wcale, a jak już to mało istotne.

– Ptaków przez trzy sezony nie było wcale (oprócz tych zielonych, co były z Hurleyem na ty) a tu nagle całe stado i to jeszcze gniazda na Wyspie mają. Ludzie mówią, że to przez rozwalenie elektormagnetycznej osłony w końcu mogły przylecieć na Wyspę. Może, może, ale co z ptakami, które już na Wyspie były? No chyba, że nie było żadnych, ewentualnie je pozjadano. Tak czy siak trzeba było czekać trzy sezony na pierwszego ptaka.

– Claire w czarnych włosach wygląda fatalnie. A jako blondynka wręcz przeciwnie.

– Christian ojcem Claire, czyli potwierdziły się przypuszczenia z drugiego sezonu. Mnie to na rękę, bo przynajmniej moja genetyczna teoria wciąż ma rację bytu. Dobrze, że gdzieś ją zapisałem, bo już nawet nie pamiętam o co w niej chodziło hehe. Przy okazji z tą śpiączką matki Claire to trochę zamotane teraz, bo nie mogę sobie umiejscowić w czasie wydarzeń z tego odcinka a tych z 2×20, w którym Christian odwiedzał swoją córkę. Kto mu wtedy drzwi otworzył? Matka czy ciotka? I dlaczego darła na niego ryja, choć dzisiaj wszyscy byli dla siebie mili. Coś mi tu nie gra.

– Kiedy zabiło ruskiego a Kate powiedziała: „Oh, my God” zabrakło mi „They killed Kenny! You Bastards!”

– Nie wiem dlaczego wszyscy narzekają na Locke’a, że zabił Bakunina. Przynajmniej nie stali jeszcze pół godziny i nie kłócili się ze sobą czy ogrodzenie działa czy też nie. A tak mieli pewność.

– Rozbroiła mnie zupełnie laska na rowerze z końca odcinka. Tak sobie beztrosko jechała podczas gdy te biedaki od 80 dni siedzą w strachu i nie mają co jeść poza rybami i owocami.

– Fajna końcówka, która zaowocowała teorią, że to nie był Jack tylko jego sklonowany brat bliźniak, Jacob. Inne zaś teorie mówią, że wyprali biednemu Jackowi mózg. Jeśli mam obstawiać to już prędziej obstaję za tą pierwszą teorią.

Podziel się tym artykułem:

Skomentuj

Twó adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Quentin 2023 - since 2004