Ma ochotę mi ktoś towarzyszyć? Pytam, bo życie wypśtykało mnie ze znajomych, którzy są pod ręką i z którymi mógłbym iść na piwo (zwykle chodzimy na colę, ale przecież nie napiszę, że na colę, bo się wszyscy będą ze mnie śmiali). Ostatni bastion dostępności, Muniek, zakochał się (przynajmniej wszystkie znaki na ziemi i niebie na to wskazują) i chłopak nie ma teraz czasu. Wysłałem Mu zapytanie na gg, odparł, że qrva nie da rady, bo jedzie na piknik. W dupach się poprzewracało!
Pogoda ładna więc stąd ta moja propozycja. Samemu mi się iść nie chce, bo to dołujące tak łazić i nie mieć do kogo gęby otworzyć. To już wolę zostać w domu, gdzie też nie mam do kogo gęby otworzyć, ale przynajmniej „mam” sieć, która skupia całą moją uwagę i całe moje wkurwienie. A jak się denerwuję, to nie mam czasu na dołowanie się.
Podziel się tym artykułem:
Ja mogę z Tobą iść na spacer.
O kurde, co to jest to gg z wpisu? 🙂