Czyli co Q-Słonko widziało w maju.
Filmowy maj 2022 w ocenach
9
– Ennio
Choć Quentin Tarantino będzie się burzył, Giuseppe Tornatore to najlepszy wybór na reżysera dokumentu o życiu i twórczości Ennio Morricone. Nie ma tu nic rewolucyjnego. Morricone siedzi sobie w fotelu i opowiada o swoich najsłynniejszych kompozycjach. A przy okazji poznajemy jego życie, muzyczny background, rewolucyjne rozwiązania oraz, paradoksalnie, walkę o uznanie.
Równie utalentowany co niesubordynowany as lotnictwa wraca do elitarnej szkoły, by podjąć się szkolenia młodych pilotów myśliwców przed ruszeniem do śmiertelnie niebezpiecznej misji. Znakomite do oglądania kino, które z łatwością wdziera się do grona najlepszych sequeli w historii. Dawno nie było w kinach takiego widowiska.
7
– Chip 'n’ Dale Rescue Rangers
Choć Chip i Dale lata sukcesów mają już dawno za sobą, śledztwo w sprawie przebrzmiałych animków angażowanych siłą do ról w filmach klasy D może sprawić, że znów poczują się królami świata. Przyznaję, trzeba było mieć jaja, żeby po klęsce „Rozprutych na śmierć” porywać się na w sumie podobne kino. Jaja i umiejętności, które pozwoliły nakręcić tę pomysłową animację dla dorosłych, w której dzieciaki nie znajdą nic dla siebie.
– Doctor Strange in the Multiverse of Madness. Doktor Strange w multiwersum obłędu
Posiadająca umiejętność podróżowania między multiwersami America Chavez sprawia wiele problemów ziemskiemu uniwersum zamieszkałemu przez Doktora Strange’a. Podpisany niepodrabialną ręką Sama Raimiego pierwszy rasowy horror Marvela, który fanom Raimiego da dużo Raimiego w Raimim, a fanom komiksów – dużo materiału na dyskusje o tym, jakie następne filmy nakręci Marvel.
6
– Tina
O tym, że nie zawsze wystarczy opowiedzieć o życiu i twórczości wielkiego artysty, aby oglądało się to z wypiekami na twarzy, świadczy ten właśnie dokument o karierze Tinie Turner. Solidna produkcja nakręcona według wszystkich wskazówek z podręcznika biograficznego filmu dokumentalnego.
5
– Our Father. Nasz ojciec
Kiedy kolejne dzieci zaczęły odkrywać, że mają tego samego ojca – lekarza niepłodności – niespodziewanie okazało się, że jest ich jeszcze więcej. I tyle. Są dokumenty, w których opowiadana historia robi całą robotę. Są i takie, w których po prostu zostaje opowiedziana i potem wyłączasz film, by zaraz o nim zapomnieć.
3
– Krime Story. Love Story
Dwóch drobnych kryminalistów zamiast dorobić się majątku na współpracy z groźnym szefem mafii, dorabia się ołowianych wrzodów żołądka. A love story to dopiero w ostatniej pół godzinie filmu. Pseudoamerykańskie kino gangsterskie z polaczkami. To ja już wolę te spektakularnie nieudane filmy Vegi niż tę nijakość.
Serialowy maj 2022 w ocenach
Seriale fabularne
10
– This Is Us, s6
Definitywnie ostatni sezon opowieści o rodzinie Pearsonów może i zbyt długo się rozkręca, ale im bliżej finału, tym stężenie emocji rośnie do poziomu, którego nie zaoferuje żaden inny serial. To bez dwóch zdań produkcja z najlepiej napisanymi dialogami w telewizji. Scenarzyści innych seriali pewnie jej nie oglądają, żeby nie spalić się ze wstydu.
9
– Cobra Kai, s4
Najlepsze doja w Dolinie rozstrzygną spór o dominację podczas dorocznego turnieju karate. Dużo namiesza w tym udomowiony, czarny charakter z przeszłości. Seans powtórkowy. Nie mam słów do tego serialu. Teoretycznie nic tu nie powinno grać, a całość rozbijać się o śmieszność. Jest wręcz przeciwnie, a sezon numer cztery ogląda się znakomicie. Niestety też – za szybko.
8
– Stranger Thing, s4A
Zapewne nie powinienem pisać podsumowania po niepełnym sezonie, ale kto mnie podkabluje? Część młodzieży w Hawkins odkrywa nowego demona, podczas gdy reszta zaczyna liceum, a starszyzna walczy o przetrwanie w śnieżnej Rosji. W końcu spodobał mi się jakiś sezon „Stranger Things”, bo poprzednie mi nie podeszły. Obiecali mrok, horror oraz krew i to dostaliśmy. W połączeniu z brakiem sztubackiego humoru i mniej niż zwykle denerwującym Dustinem – w końcu wyszedł serial, który od zawsze obiecywali Dufferowie.
– Winning Time: The Rise of the Lakers Dynasty. Lakers: Dynastia zwycięzców, s1
Nowy właściciel Lakersów z Los Angeles nie tylko chce po latach wygrać dla klubu tytuł mistrzów NBA, ale sprawić też, że koszykówka zawodowa znów będzie widowiskowa. Imponująca produkcyjnie historia luźno oparta na faktach. Pokazując początki słynnej ery Showtime z Abdulem-Jabbarem i Magikiem Johnsonem na czele, trochę niepotrzebnie dekoruje tę opowieść wstawkami a’la Adam McKay, obrazkami stylizowanymi na operę mydlaną oraz zbyt nonszalanckim podejściem do tematu, co wkurzyło jego głównych bohaterów.
7
– Better Call Saul, s6A
Saul Goodman i Kim Wexler przygotowują się do przekrętu życia, podczas gdy rozgrywki meksykańskich karteli, z którymi są pośrednio związani, wkraczają w fazę główną. Nie chcę być kontrowersyjny na siłę, stąd ta nijaka ocena – ani zła, ani dobra. Twórcy z premedytacją celebrują do przesady każdą możliwą scenę, bo wiedzą, że mają zachwyconych odbiorców. Ja do nich nie należę i nie potrafię się nie nudzić na kolejnym już sezonie BCS, przy jednoczesnym oglądaniu kolejnych odcinków właściwie na pniu.
– Candy
Prawdziwa historia morderstwa, które wstrząsnęło spokojnymi, teksańskimi przedmieściami. Zmęczona życiem, dobrze sytuowana kura domowa zarąbała siekierą swoją koleżankę z tej samej parafii. Interesujące spojrzenie na głośną zbrodnię przez pryzmat emocji przeżywanych przez bohaterów i tego, co doprowadziło do tragedii. Uniwersalna historia o stłumionych marzeniach i chęci emocjonującego, glamourowego życia. Z kryminalną historią przez długi czas daleko na drugim planie.
– Slow Horses, s1
Grupa najgorszych agentów brytyjskiego wywiadu staje przed szansą udowodnienia, że nie należy ich jeszcze skreślać. Apple TV+ w umiejętny sposób coraz lepiej czuje się w segmencie seriali gatunkowych. Ta szpiegowska produkcja co prawda nie urzekła mnie tak, jak potrafią najlepsze seriale, ale może nie oglądałem jej zbyt uważnie? Niezależnie od wszystkiego – super to napisane, zagrane i opowiedziane w odpowiednim tempie bez dłużyzn.
4
– Zachowaj spokój. Hold Tight
Ekskluzywnym warszawskim osiedlem najpierw wstrząsa śmierć nastolatka, a potem zaginięcie jego kolegi. Rodzice tego drugiego rozpoczynają prywatne śledztwo. Produkcja zawieszona pomiędzy produkcją z TVP, a serialem z segmentu premium. Co za tym idzie, nikomu w pełni nie przypadnie do gustu ta krótka, a i tak finalnie bez sensu podzielona na dwie niezwiązane ze sobą części produkcja.
Seriale dokumentalne (i program reality-show)
6
– Survivor, s42
Zdaje się, że zaczynam odczuwać przesyt „Survivora”. I tak nieźle, bo dopiero po 42 sezonach. Dalej oglądam na pniu, ale coraz bardziej na autopilocie. Zmiany wprowadzone do formatu wiele nie zmieniły w tej kwestii. No i wkurza mnie trend trzymania HII i sekretnych przewag jak najdłużej się tylko da. Kiszą te idole w majtkach, zamiast namieszać nimi na radzie plemienia.
Podziel się tym artykułem:
Ja z nowym TiU mam tak, że jeszcze nie obejrzałem, bo stały tłumacz zrezygnował z serialu, jeszcze przy poprzedniej serii, więc czekam jak pojawi się, tylko nie wiem gdzie i kiedy, czy na Amazon Prime, gdzie są poprzednie sezony (piąty sezon wrzucili dopiero jak w USA zaczęła lecieć szósta seria, jak poleciał 6×01), czy na Disney+ w czerwcu. Bo podobno też tam może być skoro serial produkowany przez studia Foxa.
Też liczę na to, że Candy skoro to serial Hulu, to będzie dostępny na D+, tak jak liczę, że inne seriale Foxa, Hulu, Fx też będą. Ciekaw jestem tej produkcji, też dlatego, bo ma być serial HBO o tym samym z Olsenką w roli głównej i tak dla samego porównania, kto wypadnie lepiej Biel czy Olsen.
Oceniam tak samo jak Ty Chipa i Dale’a, ale dla mnie to bardziej produkcja w stylu Kto wrobił królika Rogera? Zemeckisa, zresztą pojawia się w filmie, więc można uznać za nieoficjalny sequel Królika. Jest to też produkcja taka jak Space Jam 2 i Ready Player One (najgorszy film Spielberga), które nie są nawet filmami, zwłaszcza Space Jam 2, ale reklamą usługi streamingowej i produkcji, które można znaleźć na platformie streamingowej, w przypadku Space Jam 2, to dzieła WB, HBO, czyli HBO Max, więc na Disneya Chip 'n Dale: Rescue Rangers też nie czekałem, bo spodziewałem się milion postaci z animacji Disneya i pretekstowej fabuły dla zareklamowania Disney+. Ale przeżyłem pozytywne zaskoczenie, bo nie przepadam (łagodnie mówiąc) za tymi filmami, a to jest dobra rozrywka.
Choć pomysł ze światem, w którym ludzie żyją obok bohaterów filmów animowanych to nic oryginalnego, bo zaczerpnęli z jednego z najlepszych i najbardziej niedocenianych filmów Zemeckisa, właśnie Kto wrobił królika Rogera?Ale nie jest to produkcja tylko dla fanów Brygady RR. W sumie dla nich to najmniej, bo Brygady RR to w filmie za wiele nie ma. Film się skupia na tytułowych wiewiórkach.
Jest to produkcja, w której też jest milion nawiązań na pierwszym, drugim i trzecim planie, tak jak w Space Jam 2 i Ready Player One, ale nie tylko do produkcji Disneya, bo też do dzieł i postaci z innych wytwórni filmowych. Ale to nie jest to najważniejszy element filmu, bo jest też ciekawa fabuła ze świetnym złym charakterem. Ale jak ktoś lubi się bawić w detektywa to może wyszukiwać wszystkie nawiązania, ja jestem za stary na takie zabawy.
Sympatyczny film z wieloma super scenami np. plastuś jako terminator, ale podobnie jak w Kto wrobił królika Rogera? są motywy dla dorosłych, np cały wątek z głównym złym, jego motywacje, dlaczego jest zły (choć nie dorównuje Christopherowi Lloydowi z filmu Zemeckisa), czy tak dziwne, jak to że Rockford jest tak naprawdę sero(narko)manem, padają takie takie teksty jak śmierć przychodzi po nas wszystkich, a Gadżet i Bzyczek czyli myszka i mucha są małżeństwem, mają 40 dzieci, które są hybrydami myszo-owadzimi (prawie jak u Cronenberga), operacje CGI, czy cały motyw z doliną niesamowitości, w której mieszkają animki z początku XXI wieku, z takich produkcji jak Ekspres polarny Zemeckisa, czyli niby realistyczne, ale na tyle dziwne z martwymi oczyma, że nikt nie chce z nimi pracować w Hollywood.
Jest to produkcja, która komentuje, czym jest Hollywood, o ciemnych stronach showbiznes w LA, np. o upadku dawnych gwiazd, których Hollywood nie chce, wyrzuciło na śmietnik i nie jest to dobry obraz. Może ta produkcja nie dorównuje filmowi Zemeckisa pomysłami, np większość animków co się pojawia nie ma nic do roboty, przemykają w tle, nie ma takich scen jak pojedynek Duffy’ego i Donalda w filmie Zemeckisa, ale i tak dobrze się bawiłem.