Tym razem bez niepotrzebnych wstępów. Czas na tę część list, w której znajdziecie tytuł, który najprawdopodobniej w przyszłym roku otrzyma Oscara dla najlepszego filmu 2021 roku :).
Słabe filmy 2021 roku
5/10
– Beckett
Amerykański turysta zostaje wplątany w niebezpieczną polityczną rozgrywkę podczas wakacji w Grecji. Kolejna produkcja Netfliksa odbębniona tylko po to, żeby wyskoczyć w wyszukiwarce po wpisaniu hasła „film o Grecji”. Nietrzymający w napięciu thriller w finale przeradzający się w science-fiction.
– Being the Ricardos
Historia przełomowego tygodnia z życia gwiazd serialu „Kocham Lucy” Lucille Ball i Desiego Arnaza. Gdyby ktoś się zastanawiał, jak by wyglądał napisany na odwal się totalnie bezjajeczny scenariusz Aarona Sorkina, to właśnie tak.
– Britney vs. Spears. Britney kontra Spears
Najlepszą recenzją tego nijakiego i pozbawionego odwagi dokumentu jest to, że dwa miesiące po jego obejrzeniu, kiedy piszę to podsumowanie – totalnie nic z niego nie pamiętam.
– Bruised. Poobijana
Była gwiazda żeńskiego MMA szuka powrotu do oktagonu, gdy musi zaopiekować się swoim kilkuletnim synkiem. Film w reżyserii Halle Berry stara się podjąć kilka ważnych tematów, ale finalnie nie podejmuje na poważnie żadnego. To schematyczne sportowe kino z wbijaniem widzowi młotkiem, że Berry wielką aktorką jest.
– Całe szczęście
Telewizyjna guru fitness składa trójkąciście z nadmorskiej filharmonii propozycję nie do odrzucenia. Sympatyczny film o niczym. Słaba Gąsiorowska ofiarą nędznego castingu.
– Charlatan. Šarlatán aka Szarlatan
Krajowej sławy uzdrowiciel zostaje uwięziony przez komunistyczne władze Czech i sądzony za morderstwo. Biograficzne kino zalatujące teatrem telewizji. Film przedkładający ambicje twórców nad solidne opowiedzenie ciekawej historii.
– Concrete Cowboy. Kowboj na betonowej prerii
Niepokorny nastolatek zostaje wysłany przez matkę na wychowanie do dawno niewidzianego ojca, którego pasją jest bycie miejskim kowbojem. Umiejscowiony w ciekawym tle prawdziwego miejskiego klubu jeździeckiego nijaki dramat o dojrzewaniu.
– Cry Macho
Podstarzały kowboj, była gwiazda rodeo, wyrusza do Meksyku, by przywieźć do Stanów syna przyjaciela. Snujący się niczym wiciokrzew po pustyni, niezbyt emocjonujący film, który, gdyby spojrzeć mu w metrykę, miałby pewnie tyle samo lat co jego reżyser.
– Don’t Let Go
Prowadząc śledztwo w sprawie zamordowanej bratanicy, policjant odbiera od niej telefon. Znaczy się dziewczyna do niego dzwoni, a nie, że zabiera aparat telefoniczny trupowi :P. „Częstotliwość” dla ubogich. Wywołując u widza zero zaangażowania, od razu skazujesz się na najbardziej nijaką ocenę.
– Drishyam 2
Właściciel kina przed laty zdołał uniknąć kłopotów z powodu morderstwa, ale są ludzie, którzy wciąż chcą go skazać. Nikomu niepotrzebna kontynuacja bardzo dobrej jedynki. Po przetrwaniu familijnego nudziarstwa twistów tu sporo, ale naprawdę pierwsza część idealnie zamknęła tę historię.
– Escape Room: Tournament of Champions. Escape Room: Najlepsi z najlepszych
Zwycięzcy poprzednich edycji morderczej zabawy w escape roomie spotykają się, by wyłonić spośród siebie ostatecznego zwycięzcę. Siódma woda po kisielu po naprawdę fajnej jedynce. Ma przebłyski, ale zdecydowanie powstała po linii najmniejszego oporu.
– Eternals
Grupa boskich superbohaterów do tej pory ukrywała się przed światem, ale w końcu musi ujawnić swoje prawdziwe oblicza. Chloe Zhao jest problemem tego filmu, a nie korzyścią. Powiedzą Wam, że wprowadza do komiksowego kina arthouse, który zaskakująco tam pasuje. Ale on tam nie pasuje, tylko tak się wydaje, bo Zhao dostała Oscara za inny film.
– Fatherhood. Ojcostwo
Kiedy w trakcie porodu umiera matka, nieprzygotowany do tego ojciec ich córeczki podejmuje się wychowania dziecka. Zapowiadający się na solidny feel-good tearjerker film nie stara się zrobić nic, by wycisnąć z tej historii więcej emocji niż ukryło się ich w fabule.
– Happiest Season. Świąteczny szok
Bożonarodzeniowa przwerwa może wiązać się ze sporym stresem, gdy rodzice nie wiedzą, że jesteś lesbijką, a przyjeżdżasz razem ze swoją dziewczną. Dość oczywisty pomysł na film z gatunku: dziwne, że nikt na to jeszcze nie wpadł. Nie kupił mnie. Kobieca obsada w dechę, ale wykonanie bez tego czegoś potrzebnego romantycznym komediom świątecznym.
– Jak zostać gwiazdą
Utalentowana wokalnie nastolatka z małego miasteczka rusza na podbój programu telewizyjnego szukającego nowych talentów. A i owszem, twórcy tego filmu nie mają powodu do wstydu, bo jest przyzwoity. Przyzwoitość to jednak za mało, bo więcej pazura miała kampania promocyjna filmu niż film. Fatalna Urszula Dudziak. Pani się śpiewaniem zajmie, pani Ulo.
– Kate
Płatna zabójczyni kontra syndykat zbrodni, który ją zabił. Żal ładnie wyglądającego Tokio i japońskich hitów na ścieżce dźwiękowej na ten przewidywalny akcyjniak z rzekomo ekscytującymi scenami akcji, które wykonane zostały co najwyżej poprawnie.
– Listy do M. 4
Losy kilkorga warszawiaków splatają się ze sobą po raz czwarty podczas przygotowań do Wigilii. Przyzwoity film, którego twórcy nie muszą się wstydzić, ale którego nie zapiszą sobie nawet na dziesiątym miejscu swojej listy najlepiej zrobionych rzeczy w życiu.
– Little Things, The
Doświadczony glina wraca do Los Angeles, gdzie kiedyś pracował i wikła się w śledztwo w sprawie seryjnych morderstw. Siódma, nomen omen, woda po kisielu po filmach takich jak Siedem czy Milczenie owiec. Nudny i rozwleczony dramat o psychice gliniarza z morderstwami dziewcząt w nieinteresującym tle.
– Locked Down. Skazani na siebie
Tylko lockdown sprawia, że Paxton i Linda są jeszcze razem. Lockdown i możliwość obrobienia Harrodsa. Typowa produkcja kowidowa sprawiająca wrażenie, jak gdyby jej reżyser myślał, że jako pierwszy nakręci taki film. Marny heist-movie, przeciętna dramedia o kryzysie w związku.
– Matrix Ressurections, The. Matrix Zmartwychwstania
Nieświadomy swojej przeszłości Thomas Anderson radzi sobie z jej przebłyskami na kozetce u psychologa. Tymczasem znów wzywa go Matrix. Film Lany Wachowski miał na siebie pomysł. Niestety miał też niewiele więcej.
– News of the World. Nowiny ze świata
Na drodze weterana wojny secesyjnej staje wychowana przez Indian biała dziewczynka, którą postanawia odstawić do wujostwa. Po duecie Paul Greengrass/Tom Hanks należałoby się spodziewać czegoś więcej niż ta solidna opowiastka tocząca się w niezbyt spiesznym tempie w surowych krajobrazach Dzikiego Zachodu.
– Old
Grupa obcych sobie turystów trafia na tajemniczą plażę, na której czas płynie o wiele szybciej niż normalnie. M. Night Shyamalan wraca do formy ze „Zdarzenia”, ale choć można sobie popatrzeć na Thomasin McKenzie w bikini.
– Outside the Wire. W strefie wojny
Przyszłość. Ogarnięta wojną z Rosją Ukraina. W rękach dwóch amerykańskich żołnierzy spoczywają losy świata. Męczące jest to? wyrachowane kino Netfliksa. Przeciętne na maksa, ale na tyle dobre technicznie, żeby zachować przyzwoitość. Netflix potrafi lepiej, ale mu się to nie opłaca. Za dużo roboty.
– Power of Dog, The. Psie pazury
Dwaj bracia kowboje zaczynają patrzeć na siebie wilkiem, gdy jeden z nich sprowadza na rodzinne ranczo poślubioną przez siebie wdowę. A nad wszystkim wisi duch Bronco Henry’ego. Wlokąca się w nieskończoność nuda. Powiecie: idź oglądać „Rambo”, nie dla ciebie takie wstrząsające studium charakterów. Odpowiem: a pójdę!
– Red Screening aka The Last Matinee. Krwawy seans
Brutalny morderca poluje na widzów kinowego seansu. Argentyński hołd dla filmów z gatunku giallo i slasher nie stara się nic a nic, by być czymś więcej niż zrzynką 1:1 z produkcji sprzed lat.
– Shindisi
Ofensywa Rosji na Gruzję. Mieszkańcy niewielkiej wioski ryzykują życie, by ochronić rannych gruzińskich żołnierzy. Niewątpliwie można było znaleźć bardziej ciekawą prawidziwą historię wojny rosyjsko-gruzińskiej i opowiedzieć ją w bardziej porywający sposób. A tak pozostaje sztampowa opowieść o tym, że cywile w trakcie wojny mają najgorzej.
– Steel Rain 2: Summit
Północnokoreański patriota porywa na pokładzie łodzi podwodnej prezydentów Stanów Zjednoczonych oraz Korei Południowej i Północnej, aby zapobiec zjednoczeniu tych dwóch ostatnich. Thriller polityczny, który nie potrafi w emocjonujący sposób pokazać geopolitycznego konfliktu regionu i który najlepiej wypada w komediowych wstawkach, które dla zachodniego widza będą trudne do przełknięcia.
– Tomorrow War, The. Wojna o jutro
W przyszłości ludzkość zaczyna przegrywać nierówną wojnę z najeźdźcami z kosmosu. Pomóc może jedynie zaciąg z przeszłości. Siódma woda po kisielu po „Żołnierzach kosmosu”. Pozbawiona efektownej akcji, serwująca drętwy humor strzelanka sci-fi z efektownie wykonanymi robakami w CGI.
– Uncle Frank. Wujek Frank
Rok 1973. Frank, razem z siostrzenicą i kochankiem, wyrusza w podróż na pogrzeb homofobicznego ojca. Lubię takie obyczajowe kino drogi, jednak wraz z upływem kolejnych minut bardziej zainteresowany byłem peruką jednego z bohaterów niż tą ckliwą, sztampową historyjką o bliznach z przeszłości i akceptacji.
– W lesie dziś nie zaśnie nikt 2
Policjanci z prowincjonalnego posterunku zmuszeni są stawić czoła mordercy obdarzonemu ponadnaturalną siłą. Dobrych dziesięć minut filmu to zza mało, żeby odtrąbić sukces filmu. Podobał mi się jednak bardziej niż pierwsza część, choć po ocenie tego nie widać.
– White Tiger, The. Biały tygrys
Pochodzący z niewielkiej indyjskiej wioski chłopak rozpoczyna karierę kierowcy miejscowego bogacza. Celny i ironiczny portret indyjskiego społeczeństwa oraz bardzo dobra realizacja to za mało w tej pozbawionej napięcia typowej historii od zera do bohatera.
– Woman in the Window, The. Kobieta w oknie
Cierpiąca na agorafobię kobieta jest świadkiem morderstwa, w które nikt jej nie wierzy. Hitchcockowski thriller, który rzuca na zmarnowanie pokaźną grupę zdolnych aktorów, ale nie jest taki zły, jak opinie o nim.
Na koniec odnośniki do pozostałych list. Zalinkuję je po opublikowaniu.
Podziel się tym artykułem:
2 komentarze
Pingback: Najlepsze filmy 2021 roku. Tick, Tick, Boom! (2021). Netflix.
Pingback: Najgorsze filmy 2021 roku. Miłość do kwadratu. Netflix