×
Collectors (2020), reż. Park Jung-bae.

Collectors. Recenzja filmu przygodowego z Korei Południowej

Skoro nikt nie czyta recenzji filmów z Korei Południowej, to napiszę se jeszcze jedną. A co, taki jestem niepokorny i będę pisał tylko na niewygodne dla czytelników tematy! Recenzja filmu Collectors.

O czym jest film Collectors

Dong-goo (Lee Jehoon) to zuchwały złodziej, który szczególnie upodobał sobie południowokoreańskie antyki. Właśnie zwinął kolejny bezcenny eksponat i próbuje go sprzedać. Z umiejętności Dong-goo pragnie skorzystać bogaty Sang-gil (Song Young-Chang), któremu marzy się wejście w posiadanie  bezcennych fresków. Problem w tym, że znajdują się one pod terytorium Chin. Na szczęście Dong-goo nie takim trudnościom stawiał czoła. Do pomocy werbuje specjalistę od antyków, doktora Jonesa (Woo-jin Jo) oraz wybitnego drążyciela tuneli (Im Won-hee). Wkrótce sytuacja się zagęszcza, a akcja zmierza w stronę Seulu.

Zwiastun filmu Collectors

Recenzja filmu Collectors

Nie wchodzą mi ostatnio filmy z Korei Południowej tak jak wchodziły, zanim to było modne. Być może to tylko typowe bycie na przekór mainstreamowi (nie będę oglądał tego, co wszyscy!), ale myślę, że jednak problem tkwi w południowokoreańskich filmach, które zatraciły umiejętność opowiadania pomysłowych historii prostym językiem bez oglądania się na to, co wypada, a co nie. Zagubiły się gdzieś po drodze, stając się trochę ofiarą swojej popularności, a trochę chcąc zamieszać ciut więcej niż tylko wśród solidnej fanbazy. A być może też zwyczajnie zderzyły się z tą samą ścianą, co kino na całym świecie. Ścianą „wszystko już było”. A właściwie to dwoma ścianami, bo jest jeszcze przecież ściana „codziennie na świecie kręci się pięćdziesiąt nowych filmów i seriali”.

Z tego też względu coraz trudniej wpaść na porządny południowokoreański film, a, co za tym idzie, ciężej przekonać się do tego, żeby się za jakieś ichnie dzieło zabrać. Do wyboru jest sporo propozycji, ale myślę, że jednak kiedyś dawno temu, zanim nikt się nie interesował tym kinem, szanse na trafienie w ciemno dobrego południowokoreańskiego filmu były większe.

Ewentualnie zadziałał motyw świeżości, a obejrzane dzisiaj wysoko oceniane filmy nie byłyby już takie dobre. Nie wiem. Wiem tyle, że mój entuzjazm do kina z Korei Południowej osłabł. Powtórzyła się historia, zachowując wszelkie proporcje, z Bollywoodem, który przestał dostarczać, gdy mniej zaczął być Bollywoodem, a więcej Hollywoodem.

Dość niespodziewanie honoru południowokoreańskiego kina zaczęły bronić miszmasze komedii z kinem policyjnym, science-fiction, a teraz z kinem przygodowym. Sięgając pamięcią wstecz, najbardziej ostatnio podobały mi się policyjne komedie Extreme Job oraz… nie pomnę tytułu, to takie o dwóch policyjnych kadetach, którzy pewnie niedługo powrócą w jakimś sequelu; a także kosmiczny Space Sweepers. A teraz do tej listy dołączyli Collectors z mocnym komediowym zacięciem.

Określić Collectors wielce trudno nie jest. Oto połączenie Ocean’s Eleven z filmami o Indianie Jonesie. Przy czym dużo więcej tu Ocean’s Eleven niż Indiany Jonesa. I dobrze, bo te azjatyckie artefakty, na które zasadzają się bohaterowie filmu niewiele nam powiedzą. Kiedy Indy szukał Świętego Graala, to od razu było wiadomo co i jak. Tutaj bohaterowie przynoszą ze sobą do domu jakieś figurki z bazaru i trudno się tym emocjonować.

Wszystkie elementy heist-movie są tutaj na swoim miejscu. Jest zawadiacki główny bohater, jest ciekawie skompletowana ekipa ruszająca do akcji, jest przyzwoita femme fatale, jest czarny charakter z drugim dnem, jest interesujący skok do zrobienia, są oczywiście satysfakcjonujące zwroty akcji. Co się tyczy tych ostatnich to nie są one specjalnie trudne do przewidzenia i raczej wszystko w trakcie filmu się widzowi poukłada w całość, zanim poukłada się w filmie, ale jako że brakuje mi tego typu filmów, trudno mi się na to gniewać. Dobrze to wszystko zostało obmyślone, a realizacyjnie to wiadomo, w końcu to film z Korei Południowej.

Na pewno lepiej oglądało mi się Collectors niż napakowany gwiazdami The Thieves z 2012 roku. Film nie jest pozbawiony wad. Trochę zbyt wolno się rozkręca, a główny bohater jest trochę za bardzo zawadiacki. W przypadku azjatyckich komedii zawsze trzeba drżeć o poziom humoru, na szczęście nie stanowi on tutaj problemu i „azjatycki” jest tylko chwilami. A poza tym mamy do czynienia z pełnoprawnym heist-movie z silnymi elementami komediowymi, który zapewni rozrywkowy wieczór. Poproszę o drugą część.

(2492)

Skoro nikt nie czyta recenzji filmów z Korei Południowej, to napiszę se jeszcze jedną. A co, taki jestem niepokorny i będę pisał tylko na niewygodne dla czytelników tematy! Recenzja filmu Collectors. O czym jest film Collectors Dong-goo (Lee Jehoon) to zuchwały złodziej, który szczególnie upodobał sobie południowokoreańskie antyki. Właśnie zwinął kolejny bezcenny eksponat i próbuje go sprzedać. Z umiejętności Dong-goo pragnie skorzystać bogaty Sang-gil (Song Young-Chang), któremu marzy się wejście w posiadanie  bezcennych fresków. Problem w tym, że znajdują się one pod terytorium Chin. Na szczęście Dong-goo nie takim trudnościom stawiał czoła. Do pomocy werbuje specjalistę od antyków, doktora Jonesa…

Ocena Końcowa

7

wg Q-skali

Podsumowanie : Grupa śmiałych złodziei antyków podejmuje się zuchwałego napadu w samym centrum Seulu. Danny Ocean spotyka Indianę Jonesa i dobrze się przy tym bawiąc idą razem na lunch w świetnie zabezpieczonym skarbcu.

Podziel się tym artykułem:

2 komentarze

  1. Ja czytam. Zawsze.
    Z 20 lat temu poznałem dzięki Tobie kino koreańskie.

  2. Cieszę się, że byłem w błędzie :).

Skomentuj

Twó adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Quentin 2023 - since 2004