Przyzwoicie jest, nie powinniśmy się nudzić.
Premiery kinowe weekendu 07-09.02.2020
Ptaki Nocy (i fantastyczna emancypacja pewnej Harley Quinn), Birds of Prey (And the Fantabulous Emancipation of One Harley Quinn) (2020) – Poszedłbym
Tytuł trochę za bardzo na siłę cool, ale film zapowiada się interesująco. Ostatnie filmy DC mi się podobały, nawet jeśli były familijne, więc tutaj, gdy dołożą trochę krwi i makabry, powinno być jeszcze lepiej. Choć można było chyba zebrać bardziej ekscytującą ekipę aktorek.
Kłamstewko, The Farewell (2019) – Poszedłbym
Lubię takie filmy, więc sądzę, że i ten mi się spodoba, choć trzeba od razu przyznać, że bardziej pachnie mi jakąś solidną Siódemką niż niezapomnianym seansem.
365 dni (2020) – Poszedłbym
No poszedłbym, poszedł. Tak samo jak Wy jestem ciekaw jak złym filmem może być polski, komercyjny erotyk. Nawet ze sto pięćdziesiąt stron książki przeczytałem. Podnosząca na duchu lektura. Nic lepiej nie udowadnia, że ty też jesteś w stanie napisać książkę.
To weź i napisz, mądralo.
Monos (2019) – Nie poszedłbym
Niezależnie od tego jak ładnie wygląda zwiastun i jak chwalące film są cytowane w nim osoby, z doświadczenia wiem, że po prostu nie wchodzi mi kolumbijskie kino artystyczne i myślę, że tak też byłoby w tym przypadku.
Miłość mojego brata, La femme de mon frère (2019) – Nie poszedłbym
Piszą, że komedia, a nie zaśmiałem się ani razu. To chyba ostatecznie przekreśla szanse tego filmu na nie tylko seans kinowy, ale i w ogóle.
Marianne i Leonard: Słowa miłości, Marianne & Leonard: Words of Love (2019) – Nie poszedłbym
Na spokojnie w domu. Lubię dokumenty i lubię Leonarda Cohena, ale jak dla mnie zbyt poetycko wygląda do dzieło.
Repertuar uzupełniają animowany „Gang zwierzaków” i familijny „Haker”.
Podziel się tym artykułem: