Męska paczka. Recenzja komedii The Package. Netflix

Znalezienie dobrej komedii na Netfliksie jest równie niewykonalne co znalezienie dobrego polskiego lewego obrońcy. Z tego też względu piszę tę krótką jak sądzę recenzję, by zwrócić uwagę na opatrzony głupim polskim tytułem film Męska paczka. Recenzja filmu Męska paczka, The Package (2018). Netflix.

O czym jest film Męska paczka

Hehe :). Grupa przyjaciół – chciałoby się napisać, że męska paczka, ale 2/5 składu stanowią dziewczyny – wybiera się na biwak do lasu. Będą tam robić to samo co każda inna „męska” paczka na biwaku w lesie. Chlać. A może nawet i trochę bzykać, choć to niepewne, bo Becky (Geraldine Viswanathan), w której podkochuje się Sean (Daniel Doheny) ma chłopaka, a absztyfikant Sary (Sadie Calvano) jest rudy (Luke Spencer Roberts). Grupę uzupełnia brat Becky, Jeremy (Eduardo Franco). Po dotarciu na miejsce, o dziwo, nie czeka na naszych przyjaciół żaden seryjny morderca, ale też jest krwawo. Wszystko za sprawą upalonego i uchlanego Jeremy’ego, który przypadkiem odcina sobie wacka. Pozbawieni kontaktu ze światem, przebywający na leśnym zadupiu młodzi ludzie podejmą dramatyczną próbę dostarczenia Jeremy’ego i jego odciętego penisa na ostry dyżur. Mają zaledwie kilka godzin zanim, pardon my French, chuj bombki strzeli.

Recenzja filmu Męska paczka

Są rzeczy, które raczej ciężko zrozumieć. W 9 przypadkach na 10 młodzieżowa komedia pełna żartów z odciętym penisem, wymiotów i rzucania obelgami zostałaby słusznie określona mianem pukania w dno od spodu. Żenady i wyrobu komediopodobnego dla debili. Czasem jednak zdarzy się tak, że młodzieżowa komedia pełna żartów z odciętym penisem, wymiotów i rzucania obelgami jest autentycznie śmieszna. Ostatni raz przydarzyło się to chyba w przypadku Supersamca, gdzie też fragment fabuły kręcił się wokół fiuta. Teraz wizerunek gatunku wulgarnych młodzieżowych komedii ociepla film Jake’a Szymanskiego Męska paczka. I w sumie nie wiem dlaczego, bo przecież i tu wszystko kręci się wokół odciętej fujary, co teoretycznie nie powinno być śmieszne.

No ale jest. Męska paczka ani przez chwilę nie zbliża się do wyrafinowania Supersamca (z zachowaniem proporcji), ale zapewnia dużą dawkę niegrzecznego humoru. Ze sporą dozą prawdopodobieństwa można stwierdzić, że jeśli podejmiecie się próby seansu, to zanim nasi bohaterowie wjadą do lasu, już będziecie wiedzieć czy podoba Wam się film Męska paczka czy nie. Jeśli pierwsze minuty Was nie kupią choć trochę, odpuśćcie sobie resztę zabawy, bo mieć jej nie będziecie. W końcu im dalej las tym więcej dowcipu z gatunku: odciętego penisa ukąsił wąż, trzeba wyssać jad. No wiem, pierwszy bym rzucał kamieniem, gdyby mi ktoś powiedział, że coś takiego może być śmieszne.

Męska paczka to również klasyczny film z gatunku: wszystko się pieprzy. Z każdej strony rzucane są kolejne kłody pod fiuta, a sympatyczni bohaterowie stają na głowie, by pokonać następne przeciwności losu i dostarczyć paczkę na miejsce. Będą się musieli nieźle natrudzić, żeby tego dokonać, a obserwacja ich zmagań jest zaskakująco dobrą zabawą.

(2167)

Podziel się tym artykułem: