×

Poszedłbym, odc. 33

Nie lubię tych wstępów pisać, bo nigdy nie wiem, co tu napisać poza zwykłym: „No to rzućmy okiem co tam w kinach”.
 

Dawca pamięci – Nie poszedłbym

Sprawa prosta – nie marnujcie czasu. Widziałem tylko zwiastun, ale powtórzę: szkoda czasu. Reklamy mogą nas zachęcać trzema statuetkami Oscara przy nazwisku Meryl Streep, mogą zanęcać chwytliwym hasłem o najbardziej przerażającej wizji przyszłości itd., ale to wszystko kulka chleba, żeby Was złowić na haczyk. A po złowieniu zainteresowanie rybką maleje do zera.

Metafory mi się zachciało przy piąteczku… Nie wiem, czym do występu w tym filmie skuszono Streep i Bridgesa, ale widzę oczyma wyobraźni te zawiedzione grupy narzekające po wyjściu z kina „jak to, przecież to ze Streep, czemu to takie słabe?”. News flash 4U: ruszcie trochę głową i obejrzyjcie uważnie zwiastun, a nie z klapkami na oczach uwielbiajcie Wielkich Aktorów. Ojezu, Streep, ojezu, Hardy, ojezu, Cumberbatch – cóż to będzie za kino!!!! :P. Spójrzcie na tę zapowiedź kolejnego „filmu dla młodzieży opartego na książce, który będzie miał jeszcze trzy części” (to na książce oparte, nie? 🙂 ). Z zerżniętymi z „Pleasantville” pomysłami umiejscowionymi w przyszłości. Robią tego wciąż dużo, a nuż któryś przypadkiem zarobi i będzie można kręcić dalej. A jak nie to inną książkową trylogię znajdą do przerobienia, a tę porzucą jak widza zaraz po tym, jak kupił bilet.
 

Rock The Casbah – Poszedłbym

Film był na mojej pierwotnej liście filmów do obejrzenia na ostatnim Warszawskim Festiwalu Filmowym, ale wypadł z tej listy przy finałowej selekcji. Czas pokazał, że spokojnie mogłem spróbować zastąpić nim inne obejrzane filmy, które okazały się stratą czas. A nuż ten by nią nie był.

Temat ma w każdym bądź razie ciekawy i niezmiennie aktualny. Rok 1989. Izraelscy żołnierze zostają wysłani do nadzorowania ludności arabskiej na okupowanych terenach. Jeden z nich ginie (Opis dystr.). Jest w koprodukcji izraelsko-francuskiej, a że ja większość izraelskich filmów miło wspominam, więc to też argument za tym, żeby wybrać się do kina.
 

Magia w blasku księżyca – Nie poszedłbym

Właściwie nie mam żadnych wątpliwości co do powyższej decyzji. Za Woodym Allenem nigdy specjalnie nie przepadałem, choć nie zaprzeczam, że filmowcem jest wybitnym i jego kariera nie ma sobie równych. Zasłużenie. Tłucze jednak tyle tych filmów, że arcydzieła muszą mu wyjść (bo ma talent), a efektem ubocznym jest większa liczba niearcydzieł. „Magia…” myślę, że jest takim właśnie efektem ubocznym.

Prawdę powiedziawszy, odliczając niespodziewany sukces O północy w Paryżu, Woody dawno żadnego arcydzieła nie zrobił. Ostatnie lata to lekka zwyżka jego formy, ale nadal wiernego fana w mojej osobie nie ma i mieć nie będzie. „Magia…” na kilometr pachnie próbą zdyskontowania sukcesu „O północy…”, a na siłę to jeszcze nigdy nic nie wyszło. Do obejrzenia jedynie dla Firtha i Stone jeśli już.
 

Blue Ruin – Poszedłbym

Film z mojej listy Do obejrzenia, który doczekał się już recenzji na Q-Blogu. Pozytywnej.

[…] Mocną stroną filmu jest jego realizacja. Oglądanie go jest przyjemne zarówno dla oczu, jak i dla uszu. Wszędobylskie odgłosy świerszczy nadają mu fajnego klimatu kontrastując z brutalnymi wydarzeniami, jakich jesteśmy świadkami. (…) I tak minuta po minucie ani się obejrzymy, a już jesteśmy zaprzyjaźnieni z „Blue Ruin”. 8/10 (CAŁOŚĆ)
 

10.000 Km – Nie poszedłbym

Po Gwiazd naszych winie powinienem łaskawiej patrzeć na melodramaty, ale ta hiszpańska produkcja i to, co właśnie o niej czytam przekonuje mnie, żeby zobaczyć ów film na spokojnie w domu.

[…] To poprzez różnego rodzaju komunikatory śledzimy ich (kochanków – przyp. Q) wzloty i upadki. „10.000 kilometrów” w bardzo oryginalny, wiarygodny i wzruszający sposób pozwala nam przeżywać to wszystko razem z Alex i Sergim (Opis dystr.). Found-footage-melodrama? 🙂
 

Wyjątki z Dekalogu – Poszedłbym

Wygląda ciekawie. Nie będę się mądrzył, bo nic nie wiem poza to, że lubię skandynawskie kino (to produkcja duńsko-szwedzka), na okładce filmu widzę znajomą twarz pani policjant z oryginalnego „The Killing”, no i opis wydaje się zapowiadać dobry film.

Pastor Helen i psychiatra Lisbeth badają przypadek pacjenta zakładu psychiatrycznego, uczestnika eksperymentalnej terapii, który majacząc o Bogu, popełnił samobójstwo. (Opis dystr.) 

Podziel się tym artykułem:

Skomentuj

Twó adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Quentin 2023 - since 2004