Złote Kupy, Złote Dupy, Złote Strupy… Namnożyło się ostatnio nagród strasznie. Każdy portal, sajcik, telewizja, telewizyjka ma swoje nagrody, które przyznaje komu i za co się tylko da. Szczególnie na początku roku, gdzie się człowiek nie obejrzy, to widzi jakiś plebiscyt nagradzany statuetkami mniej lub bardziej podobnymi do swojej nazwy. I, co ciekawe, każda ta nagroda jest prestiżowa! Nieważne, czy to 60. edycja, czy może wręczane są one dopiero od zeszłego roku. Wdech, Wydech, Plotek, Srotek.
Kurczę! To czemu i ja nie miałbym mieć swojej prestiżowej nagrody? Rozdawanej w szeroko pojętej kategorii film, w końcu to blog filmowy. A autor płodny i wytrwały 😛
Pomysł ten chodzi mi po głowie już jakoś tak od miesiąca, ale odpuściłem sprawę dochodząc do wniosku, że wręczanie jakiejkolwiek nagrody za poprzedni rok nastręczyłoby mi kupy roboty, a i tak efekt prawdopodobnie nie byłby zadowalający. Bo żeby wręczać nagrody za coś, trzeba to coś znać na wylot (nie nagrodzimy najlepszego aktora po obejrzeniu trzech filmów na krzyż). A sięganie pamięcią przez cały rok wstecz to zadanie dla samobójców masochistów. Dlatego sprawę olałem, bo nawet nie byłem w stanie wymyślić nazwy dla tej nagrody (dalej nie jestem, ale będę próbował). Choć wciąż uważałem, że byłoby cool mieć swoją, własną, prestiżową (a jakże) nagrodę.
Ale dzisiaj pomyślałem, że może źle do tego podchodzę. Zamiast męczyć się z nagrodami za zeszły rok, może lepiej pomyśleć, co zrobić, żeby NFQ (nazwa do wymyślenia; Czarno-Czerwona Dziura Po Kuli może? :P) można było przyznać w roku przyszłym. No i taka możliwość zaczęła świecić bardziej optymistycznym blaskiem. Miała w zasadzie tylko jeden feler – przez ubiegłe dwa miesiące filmów już obejrzałem i znów wymagałoby to ode mnie sięgnięcia myślą wstecz. Cóż, początki zawsze są trudne. Ale można się pocieszać myśląc o tym, jak zajebiście prestiżowa NFQ będzie w 2020 roku!
Nie przedłużając – filmy obejrzane przez styczeń i luty może będą się liczyć przy rozdawaniu NFQ za rok 2011, może nie. Wszystko zależy od chęci mojego umysłu do sięgania wstecz. Jeśli nie będą się liczyć, to trudno. Pierwsza edycja NFQ będzie troszkę skaleczona – świat się nie skończy. W 2020 jak już zacznę zapraszać gości na transmisję z rozdania nagród, to wszystko będzie tip top. A póki co może być lekka prowizorka. Co tam, ważne, że nagroda prestiżowa!
Do konkretów.
1. Wraz z tą notką zakładam na blogu nową kategorię – NFQ. Znajdą się w niej wszystkie nominowane rzeczy.
2. Kategorie, w których rozdawane będą NFQ powstawać będą na bieżąco. Całkiem możliwe, że 31 grudnia powstanie jakaś kategoria i jedyny nominowany w niej zgarnie nagrodę. Całkiem też możliwe, że szybko odechce mi się NFQ i skasuję kategorię (na blogu), bądź przyznam nagrody tylko w kategoriach (do nagród), o których dzisiaj.
3. Zamierzam zgapiać, skąd się tylko da. Można zatem spodziewać się nominacji w kategorii: „Najlepsza filmowa śmierć”.
4. Udział w staraniach o NFQ mogą brać jedynie filmy, które obejrzałem w danym roku, niezależnie od roku produkcji. I tylko te filmy, które widziałem po raz pierwszy. Dla przykładu – wczoraj widziałem „50 pierwszych randek”. Niestety, to już któryś mój seans tego filmu i nie ma on szans na NFQ 2011 w kategorii: „Najlepszy Paw Puszczony Przez Morsa”.
5. O przyznaniu NFQ zadecyduję ja sam albo wspaniałomyślnie dam Wam zagłosować. Ale to w przyszłym roku, więc nie ma się co nad tym rozwodzić.
No i chyba tyle ogłoszeń parafialnych. Reszta wyjdzie w praniu. A my teraz przejdźmy do trzech pierwszych nominacji w trzech nowych kategoriach!
W kategorii: „Najgłupsza scena filmowa” nominację do NFQ otrzymuje scena z filmu „Dla niej wszystko” [„The Next Three Days”]:
W kategorii: „Najlepsze napisy początkowe” nominację do NFQ otrzymują napisy do filmu „The Case of Itaewon Homicide”:
W kategorii: „Najgłupsza filmowa broń” nominację do NFQ otrzymuje broń Christopha Waltza z filmu „Zielony Szerszeń” [„The Green Hornet”]:
More to come.
Podziel się tym artykułem:
