W ramach odświeżania krwawych horrorów kręconych w latach siedemdziesiątych, rok temu otrzymaliśmy remake hitu Wesa Cravena. Remake był bardzo fajny, nic więc dziwnego, że na drugą część nie przyszło nam czekać długo. Oryginalna druga część wyreżyserowana przez Cravena była krótko mówiąc beznadziejna, pytanie więc czy to samo czeka sequel remake’u (powinni jakieś nowe określenie na to wymyślić). Ciężko powiedzieć, bo remake to zawsze potrafi oszukać widza. Scenariusz oryginalnej dwójki został zmieniony i zamiast grupy fanów motocrossu, na pustynię wysłani zostają żołnierze Gwardii Narodowej. No, a dalej to standardowo. Byle wsioki są lepsi od nich. Scenariusz z grubsza przewidywalny. Film sądzę, że też będzie taki sobie. Przede wszystkim jest coś dramatycznego, gdy na ekranie zostaje zaszlachtowana zwyczajna rodzina, a gdy na ekranie szlachtują żołnierzy, to trudno o jakiś maksymalny szok, nawet gdy im głowę utną. Będą się więc gonić po pustyni aż zostanie tylko jeden żołnierz. A ja wieszczę nudę. No chyba, że gore uratuje ten film.
Podziel się tym artykułem:
