Też rzuciłem okiem i nie można w 100% powiedzieć, że kod nie został wpisany. Pipczy alarm, resetuje się zegar… czyli tak jak zawsze. Tyle, że coś się z pewnością musiało wydarzyć, bo w końcu bunkier nie „zachował się” tak jak zawsze. No, ale możliwe, że to nie było związane z wpisaniem/nie wpisaniem kodu tylko zwyczajnie tak kończył się każdy lockdown. Nie wiadomo jak w reszcie bunkra miały się sprawy. Wiadomo tylko, że zgasło światło i zapaliło się UV w tej części, w której był Locke (choć z drugiej strony szpara pod grodzią była i jeśli w reszcie bunkra byłoby światło, to nie zapadłyby takie egipskie ciemności),
A może po prostu taka jest procedura dotycząca lockdownu, a kod nie ma nic do rzeczy. Tyle, że znów jeśli tak, to przeczy temu dokładne zgranie się w czasie zresetowania zegara i zmian w bunkrze 🙂 Przy czym tutaj zbieg okoliczności jest ułatwiony, bo w końcu zegar resetuje się co 108 minut czyli aż trzynaście razy dziennie.
*
No a jak! Przecież Calvin musi się gdzieś ukrywać przed oczami Lostowiczów! Jest i drugie piętro i pomieszczenie za weneckim lustrem, które rzekomo z punktu widzenia Lostowiczów jest sztucznym oknem na świat – dlatego i ono zostało zasłonięte przez jedną z grodzi.
[Ktoś: calvin chyba nieżyje]Widziałeś jego trupa? Widziales jakiś grób? Widziałeś jakieś ubrania po nim? Widziałeś jego szkielet wepchnięty między skrzynkę z batonikami, a słoiki z masłem orzechowym? Ja nie widziałem.
Jeśli Desmond bał się wychodzić z bunkra to gdzie pochował denata?
Jeśli chodzi o mnie to Desmond nie wyglądał na takiego co to z bunkra wychodził. [Potem mnie uświadomiono, że jednak sam mówił o tym, że wychodził czasem z bunkra – przyp. Q] A nawet jeśli to w okolicy bunkra nie ma ani jednego grobu, a przynajmniej żadnego nie znaleźli – a już na pewno Desmond by nie targał denata daleko od bunkra żeby go tam pochować, bo robiłby wszystko żeby jak najkrócej być na zewnątrz.
W zasadzie to sam nie wiem dlaczego wydaje mi się, że Desmond siedział grzecznie w bunkrze i nie ruszał się z niego na krok, ale… tak mi się wydaje Przyjmuję jednak do wiadomości, że wychodził i nie drążę dalej tematu choć nie przypominam sobie żadnego momentu, w którym potwierdzałby to, że rusza się z bunkra choćby na krok. Tak czy siak EOT, bo już wszystko zostało chyba powiedziane w tym temacie.
Jednak niezależnie od wszystkiego, uważam brak miejsca pochówku Calvina za dziwny, tak samo jak i to, że nikt nie szuka jego grobu. Żeby potwierdzić historię FHG dość żwawo wyruszono na poszukiwanie grobu jego żony (choć głównie szukali balonu), a na grób Calvina raczej by się natknęli, bo uważam, że Desmond nie nosił trupa po całej wyspie, tak samo jak i to, że jakiś krzyż, choćby i prowizoryczny, to mu chyba postawił.
*
Co do tego, że nie przeszukali bunkra to nie byłbym taki pewny. Nie można zapominać, że „relacja” z poszukiwań w bunkrze zakończonych żadnym efektem byłaby trochę nudna do oglądania przez 10 minut odcinka (choć oczywiście szybki montaż sprawę by załatwił), a co za tym idzie wydaje mi się, że wbrew temu co widzieliśmy w odcinkach, to oni dość dokładnie w ramach swoich możliwości przeszukali wnętrze. Pozostaje tylko pytanie: czego nie zauważyli, co przeoczyli, czego nie znaleźli?
CDON
Podziel się tym artykułem: