„Obcinam 1CD. Bo nie napisałeś, że filmy są w złej jakości! Shaolin 352×288!!! Very Bad Things w ASF!!”.
Znalazłem dzisiaj kopertę z tą inskrypcją, szukając wśród mnogiej ilości płytek w celu odnalezienie instalki Microsoft Photo Drawa. Instalki nie znalazłem, ale łza mi się w oku zakręciła widząc ten historyczny kawałek papieru z wypisaną wiadomością dla mnie. Wiadomość ową wypisał na historycznej kopercie, pewien domorosły handlarz divixów, hen tam w 2001 roku. Od handlarza tego kupiłem kilka płytek z filmami i tak zakończyła się nasza znajomość. Trzy lata później zaczęła się sprawa w sądzie przeciwko mnie, która ciągnęła się przez rok, łącznie z ciąganiem mnie po sądach. Pisałem tutaj zresztą o tym więc kto ciekawy, a nie czytał to, niech szuka.
Wyobraźnią handlarz ten nie grzeszył. Reklamował się na grupach dyskusyjnych, to nic dziwnego, że mu policja zrobiła wjazd do domu i wszystko zarekwirowała, a jemu przywaliła grzywną. O tej marnej wyobraźni świadczy też marudzenie na słabą jakość „Klasztoru Shaolin” – ciekawe skąd wytrzasnąć było wtedy lepszą jakość tego kultowego filmu, drugiego spektaklu kung-fu w naszych kinach po „Wejściu smoka”. Myślę, że nawet teraz ciężko coś takiego zdobyć, a on narzekał. Zresztą jakość wcale nie była taka zła – już bardziej chyba przeszkadzał brak polskich napisów. W końcu film był w oryginale, czyli po mandaryńsku, czy tam inszym kantońsku. Hehe. No, ale „obciął 1CD” i już. I dobrze mu tak, ze go capnęli, bo jakoś nie przeszkadzało mu przysłać mi jednego filmu, którego nie dało się w ogóle oglądać ze względu na marne płytki i drugiego, który nie miał końcówki.
I jak tu nie wierzyć w sprawiedliwość dziejową.
Podziel się tym artykułem:
