×

PAN TADEUSZ 2 (2)

Autor: MarkZ

Wielce podniecony wrócił Tadzio do domu
O tajemnym spotkaniu nie mówiąc nikomu
Wrócił do pokoju, zamknął się za drzwiami
Bo jeden tylko obraz miał wciąż przed oczami
Siadł przed komputerem, lecz nie włączył Worda
Bo przez mózg mu płynęła dzikich myśli horda
Siedzi przed ekranem, lecz go coś rozprasza
„Dobra” szepnął Tadzio i włączył Paintbrusha
Stworzył Telimenę, praca była trudna
Lecz w efekcie mu wyszła bitmapa przecudna
Miał więc Telimenę w Windzie na tapecie
Ale było mu mało, umiescił ją w necie
Na darmowym serwerze, z którym się połączył
Gdy się tylko przez Tepsę do sieci podłączył
Pomyślał o Zosi – miła i wesoła,
Ale nigdy przed Tadkiem nie stanęła goła
„Idź do Telimeny” usłyszał w swej głowie
„Dobra, pójdę, zobaczę co ona mi powie”
„Jesteś Telimeno, chcę ci coś powiedzieć
Już dłużej w mieszkaniu nie mogłem swym siedzieć
Jesteś mi tak bliska, coś do Ciebie czuję”
„Zgadza się, Tadziku – jestem Twoim wujem!”
„Jakże to?” – krzyk Tadzia rozległ się dokoła
„Widzialem Cię dzisiaj, byłaś cała goła”
„Przykro mi to mówić, mój Tadziu kochany
Jestem bratem Soplicy, tym drugim – niechcianym
Nikt mnie nie rozumiał, nawet ksiądz w kościele
A ja się po prostu źle czułam w swym ciele
Musiałam wyjechać więc aż do Strasbourga,
A kiedy wróciłam znów do Petersburga
Nikt mnie nie poznawał, nie chciał przyznać racji
Że się tam musiałam poddać operacji
Ojciec wygnał z domu, nikt nie przenocowal
Musiałam więc swe życie rozpocząć od nowa”
Oto nowy morał już na Ciebie czeka
By nie po wyglądzie oceniać człowieka.

Podziel się tym artykułem:

Skomentuj

Twó adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Quentin 2023 - since 2004