×
Nieznajomi: Ofiarowanie, The Strangers: Prey at Night (2018), reż. Johannes Roberts.

Nieznajomi: Ofiarowanie. Recenzja filmu The Strangers: Prey at Night

Zgodnie z obietnicą, choć na film Nieznajomi: Ofiarowanie bym nie poszedł, to na niego poszedłem, żeby sprawdzić, czy słusznie bym na niego nie poszedł ;). Recenzja filmu Nieznajomi: Ofiarowanie.

O czym jest film Nieznajomi: Ofiarowanie

Kinsey (Bailee Madison) to zbuntowana nastolatka (nie wiadomo do końca na co zbuntowana), którą rodzice (Christina Hendricks, Martin Henderson) postanawiają wysłać do szkoły z internatem. Zanim jednak tam wyjedzie, pakują walizki i korzystając z długiego weekendu zamierzają spędzić go na kempingu prowadzonym przez krewnych. Na miejsce docierają wieczorem i widzą, że choć okiem sięgnąć ani żywej duszy. Znajdują jednak liścik od wujka, na którym widnieje informacja, że zobaczy się z nimi następnego dnia. Oraz numerek przyczepy, w której mogą się rozgościć. Wbrew zapowiedzi z kartki, z wujkiem widzą się jeszcze tej samej nocy. A konkretniej rzecz ujmując z ciałami wujka i ciotki. Oboje są zmasakrowani i nic nie wskazuje na to, że popełnili samobójstwo. Próba skontaktowania się z policją kończy się niepowodzeniem. Telefony zostały odcięte, a ich komórki zniszczone (wygodnie leżały jedna obok drugiej na stole). To jednak tylko część problemu. Prawdziwym zagrożeniem jest trójka zamaskowanych zabójców, która zaczyna na nich polować.

Recenzja filmu Nieznajomi: Ofiarowanie

Nieznajomi: Ofiarowanie to druga część Nieznajomych z 2008 roku. Pierwszy film zdobył trochę rozgłosu wpisując się w popularność filmów o milczących psychopatach czerpiących przyjemność z torturowania Liv Tyler. Główni złoczyńcy ukryci za groteskowymi maskami budzili grozę, a sytuacja z gatunku: nam też mogłoby się to przytrafić! działała na wyobraźnię widza dodając filmowi atrakcyjności. Ów home-invasion nudził, ale złoczyńców miał w porządku.

W przypadku filmu Nieznajomi: Ofiarowanie jest właściwie na odwrót. Nudzić nie nudzi, bo jest dość krótki i konkretny, ale złoczyńcom odjęto -100 od charyzmy i nie robią już żadnego większego wrażenia. Oczywiście, gdybym ich spotkał na swojej drodze to bym się zesrał ze strachu, ale jako złoczyńcy filmowi są kiepscy i z małym wyjątkiem wyjątkowo nieodporni na ciosy. Dlatego też pewnie sam film jest krótki, bo kosztem psychicznych czy fizycznych tortur postawiono tu na szybką i konkretną akcję. Siedmioro bohaterów zabija się jeden za drugim, pytanie tylko, kto wyjdzie z tego pojedynku zwycięsko. Zabrakło podbudowy pod złoczyńców, żeby widz mógł poczuć, że należy się ich bać. Nie no, serio, kiedy laska z nożem atakuje matkę i córkę (to znaczy pokazuje im, że ma nóż), to wypada zadać pytanie: czego one się naprawdę boją? OK, ma duży nóż, ale widać, że to jakaś nastolatka i doprawdy nie ma powodu, żeby bohaterka Christiny Hendricks nie złapała za jakiś stołek i jej nim przywaliła. Już samym wiadomo czym by ja skutecznie udusiła.

Film Johannesa Robertsa irytuje zgranymi horrorowymi kliszami, które wszyscy już znają na pamięć. Głupich scen jest tutaj cała fura i nie pozwalają one cieszyć się filmowym polowaniem. Widząc pusty dom, młodzi będą po nim łazić po nocy czekając na to aż ktoś ich zaatakuje. Kiedy znajdą rewolwer i kule, to załadują bębenek, ale kule zostawią. Gdy komuś walną w łeb bejsbolem to mu nie poprawią jeszcze trzy razy. Kiedy zniszczony telefon zadziała, to za chwilę cisną nim dla pewności o podłogę. Choć na kempingu nie ma żywej duszy, a nocą cisza aż kłuje w uszy, to gdy ktoś zacznie krzyczeć o pomoc, to nikt go nie usłyszy. Urocza jest też scena, w której młoda wchodzi do randomowego domku, a tam pod kocem czeka już na nią zabójczyni. A gdyby weszła do innego domu? Siedziałaby tam do dzisiaj pod tym kocem.

Jedno w filmie Nieznajomi: Ofiarowanie daje radę. Muzyka. Ścieżka dźwiękowa pełna jest fajnych piosenek, które dodają dużo blasku do scen zabójstw. Sprawdźcie na jakimś Spoitfaju czy bez filmu też się ich fajnie słucha, a jeśli tak, to do kina nie idźcie, bo tak jak przewidywałem: nie warto.

PS. Film został oparty na motywach prawdziwej historii. Więcej szczegółów: TUTAJ :).

(2381)

Zgodnie z obietnicą, choć na film Nieznajomi: Ofiarowanie bym nie poszedł, to na niego poszedłem, żeby sprawdzić, czy słusznie bym na niego nie poszedł ;). Recenzja filmu Nieznajomi: Ofiarowanie. O czym jest film Nieznajomi: Ofiarowanie Kinsey (Bailee Madison) to zbuntowana nastolatka (nie wiadomo do końca na co zbuntowana), którą rodzice (Christina Hendricks, Martin Henderson) postanawiają wysłać do szkoły z internatem. Zanim jednak tam wyjedzie, pakują walizki i korzystając z długiego weekendu zamierzają spędzić go na kempingu prowadzonym przez krewnych. Na miejsce docierają wieczorem i widzą, że choć okiem sięgnąć ani żywej duszy. Znajdują jednak liścik od wujka, na którym widnieje…

Ocena Końcowa

4

wg Q-skali

Podsumowanie : Troje zamaskowanych morderców poluje na przebywającą na krótkich wakacjach rodzinę. Warto posłuchać piosenek wykorzystanych na ścieżce dźwiękowej. Filmu zaś oglądać nie warto, bo to siódma woda po siódmej wodzie po horrorowym kisielu.

Podziel się tym artykułem:

3 komentarze

  1. Że też ktoś wymyślił, by kręcić sequel tamtej nudy z Liv Tyler… Ludzie to mają pomysły… 😉

Skomentuj

Twó adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Quentin 2023 - since 2004