Dzisiaj krótko i na temat, bo nie mam weny na więcej. Gdyby ktoś jeszcze nie wiedział, bo nie czyta Pudelka, Gazety Wyborczej i nie ogląda Kuźniara w Onecie :P, to w zeszłą środę można mnie było usłyszeć w audycji radiowej Czwórki „Pierwsze słyszę”. Opowiadałem o pewnym dobrym złym filmie. Zapisu audycji można posłuchać po kliknięciu w poniższy obrazek i poszukaniu przycisku play na tak otworzonej stronie. Są dwa wejścia, pierwsze około 9:50. Jakoś mega zadowolony z siebie nie jestem, ale wstydu nie było.
To nie ostatnia bytność na falach eteru, choć nie nastawiajcie się na nie wiadomo co. Będzie mnie można usłyszeć jeszcze dwa razy, ale nie wiem jeszcze kiedy :P.
Może coś przeoczyłem, bo szukałem wejść, nie odsłuchiwałem całych 50 minut, ale czy Ty z panią prowadzącą nie skupiłeś się na bracie scenarzysty filmu, o którym tam mówicie a nie poświęciliście nawet sekundy reżyserowi, który był przecież do Oscara nominowany parę lat później (choć w innej roli)? 😛
Nie cała rozmowa została wyemitowana. Gadaliśmy sporo, również o Goldblacie, ale w sumie, gdyby mnie ktoś spytał o kim wspomnieć, a kogo wywalić, to też bym wybrał braci Blacków :), dla mnie to ciekawsza ciekawostka niż montażysta, którego i tak wszyscy mają w dupie, bo nie wiadomo co robi
Tylko że ten przynajmniej wyreżyserował film, a nie był bratem scenarzysty. 😛 Na tej samej zasadzie można by się rozgadać o jakiejś aktorce, która kiedyś miała romans z odtwórcą jednej z głównych ról. 😀
Ale odtwórcą jednej z głównych ról w filmie, o którym rozgaduję się o aktoreczce, czy w innym filmie?
Na jednej szali scenarzysta filmu, który jest bratem znanego scenarzysty, który „zagrał” i w tym filmie, na drugiej reżyser, który kiedyś za co innego był nominowany do Oscara. Wybieram pierwsze, choć na śmierć i życie nie broniłbym tej decyzji :).
O aktoreczce która zagrała w innym filmie ale miała romans z aktorem z tego filmu. 😛 Bo na tej samej zasadzie poświęcono kilkadziesiąt sekund gościowi, który z tym filmem miał tylko tyle wspólnego, że scenariusz napisał jego brat. 😛 Jasne, że Shane Black to bardziej znaczące nazwisko niż Goldblatt, tyle że co to ma do rzeczy? 😛 Równie dobrze moglibyście pogadać o Jamesie Cameronie, w końcu Goldblatt był jego montażystą, a finałowa rozpierducha jest mocno inspirowana Terminatorem. :]
Tak dopytałem o tę analogię, żeby mieć pewność, że nie ma sensu :P. Nie ma sensu, bo Shane zagrał w „Dead Heat”. Epizod, bo epizod, ale zagrał. Można nawet zaryzykować bajkę, że może i podrzucił braciakowi oneliner albo dwa.
Anyway, jak pisałem, mega zadowolony z tej części występu nie jestem. Idealna nie jest.
Ale ja nie mam do Ciebie pretensji, tylko do osoby co montowała materiał, że w pewnym momencie za dużo gadania o Shanie Blacku w stosunku do całości.
Ale ja mam pretensje do siebie