Jako że jutro można się spodziewać recenzji filmu z rozpoczynającego się dzisiaj Festiwalu Filmowego Pięć Smaków, to tegotygodniowy Poszedłbym jeszcze wcześniej. Niedługo będzie w poniedziałki ;).
Premiery kinowe weekendu 18-20.11.2016
Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć [Fantastic Beasts and Where to Find Them] (2016) – Nie poszedłbym
Zachodzę w głowę, dla kogo są takie filmy, bo, cholera, nie wiem. Tym bardziej mnie dziwi, że dużo ludzi na to czeka, w obsadzie oskarowi aktorzy itd. itp. Nie wiem, gdybym był Eddie’em Redmaynem to Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć byłyby na samym końcu listy filmów, w których chcę zagrać. Szczególnie że po Oscarze mogę zagrać we wszystkim. Nic mi się tu nie zgadza.
Kolejna przereklamowana baja z efektami specjalnymi, które nie posunęły się ani o krok do przodu. Tak to widzę.
Snowden (2016) – Nie poszedłbym
Spóźnili się biedaki z tą premierą o parę dni… ale to też pokazuje, że nie będziemy mieli do czynienia z czymś ponadprzeciętnym. Zresztą, na to samo wskazuje zwiastun opisywany jako „trzymający w napięciu thriller sensacyjny” – kto dziś wierzy w te pierdoły dopisywane już nawet do filmów obyczajowych?
Stone raczej kichy nie wypuścił, nawet jeśli dawno stracił formę, więc będzie się Snowdena dobrze oglądało. Ale co więcej? Chyba nic. Szczególnie że jakoś wielce nie przeraża mnie wizja świata, w którym amerykański rząd mnie podgląda. No trudno, co poradzić. Dużo złego historii Snowdena zrobił też citizenfour, który mnie zanudził.
Zwierzęta nocy [Nocturnal Animals] (2016) – Poszedłbym
Wszyscy chwalą, więc bym poszedł… chociaż nie jestem przekonany. Zwiastun jak zwiastun, teoretycznie zapowiada porządne, bezbłyskowe kino. No ale czy tu aby nie o to chodzi, żeby właśnie za dużo nie zapowiadał i dał filmowi szansę, by zaskoczył widza?
No więc, o to chodzi? Bo nie będę sprawdzał, żeby nie dowiedzieć się za dużo.
Światło między oceanami [The Light Between Oceans] (2016) – Nie poszedłbym
O ile w przypadku Zwierząt nocy pomiąchano melodramat, thriller, revenge moviesy, to w Świetle między oceanami mamy już tylko sam melodramat. Nie mówię, że to źle, jak film będzie dobry, to i może być sam melodramat – nie mam nic przeciwko. Tyle że jakoś nie ciągnie mnie do tego, by szczegółów dowiadywać się w kinie. Spokojnie mogę poczekać na premierę na bardziej domowym nośniku i wtedy się przekonam co i jak. Książki, będącej podstawą filmu nie znam, a i nie działają na mnie slogany typu Alicia Vikander i Michael Fassbender razem w jednym filmie! Choćby i szesnaście znanych nazwisk było w obsadzie, to marny film dalej pozostanie marnym. A jeśli będzie świetnym, to raczej nie z powodu aktorstwa.
Poza tym nie rozumiem, w czym problem. Dogadajcie się i często się odwiedzajcie, geez.
Plac zabaw (2016) – Nie poszedłbym
Wszystko, co zawsze chcieliście wiedzieć o mojej opinii na temat filmu Plac zabaw znajdziecie w jego recenzji. ODSYŁAM.
9 życie Louisa Draxa [The 9th Life of Louis Drax] (2016) – Poszedłbym
Obejrzałem zwiastun i chyba trochę jestem nawet ciekaw co i jak. Zapowiada się na jakiegoś twista, a filmy z twistami są OK. Nie podobają mi się tylko te całe czarne potwory, meduzy i eksperymenty, które wprowadzają opowieść w niepotrzebne granice nieprawdopodobieństwa.
Dużo dzieje się też w polskim tytule, któremu zabrakło kropki.
Ederly (2015) – Nie poszedłbym
Myślałem, że będzie można napisać: o Jezu, nie, weźcie i już lepiej kręćcie komedie romantyczne!; no ale nie można. Ciekawy jest ten poniższy zwiastun i nie widzę powodu, by coś mu zarzucać. No może tylko tyle, że jak na prezentujący filmwebowy gatunek „film surrealistyczny” jest za mało surrealistyczny. Ale może to i lepiej, bo za dużej dawki surrealizmu to ja nie jestem w stanie znieść.
Oczywiście nie do kina, ale w domu można sprawdzić. A nuż Aleksandra Popławska nago ;).
Wilk w owczej skórze [Volki i ovtsy] (2016) – Nie poszedłbym
Rosyjska animacjo, nigdy nie będziesz amerykańską animacją! Kwintesencja na samym końcu zwiastuna – w końcu jakiś dobry motyw, to za chwilę zostaje zepsuty tłumaczeniem dla debili. Tak, obejrzałem zwiastun do końca. #JestęKombatantę
Alojzy [Aloys] (2016) – Nie poszedłbym
Nawalili tych filmów w tym tygodniu… Jako że Alojzy (niektórych tytułów nie powinno się tłumaczyć) wygląda na yntelygętną nudę, przejdźmy może do kolejnego, ostatniego już dzisiaj, tytułu.
Alojzy Adorn jest prywatnym detektywem, człowiekiem na pierwszy rzut oka niepozornym, nierzucającym się w oczy. Obserwuje życie z bezpiecznej odległości, wszystko nagrywając kamerą 24 godziny na dobę. Kiedy umiera jego ojciec, Alojzy zostaje sam, a jego bezpieczne do tej pory życie zaczyna się rozpadać na kawałki. Po nocy ciężkiego picia, budzi się w autobusie i odkrywa, że jego aparat fotograficzny oraz cenne taśmy wideo zostały skradzione. Wkrótce po tym zdarzeniu pojawia się tajemnicza kobieta, która zaczyna go szantażować. (Opis dystr.)
Opieka domowa [Domácí péče] (2015) – Nie poszedłbym
Pachnie trupem na końcu, a sam film klasycznie z gatunku Nie poszedłbym, ale zobaczyłbym w domu. Czeskie kino coś od dłuższego czasu nie może się wygrzebać z dołka, a ta próba wygląda na całkiem udaną, choć wiele w tej kwestii nie zmieni. Wszak jest z 2015 roku, więc sprawa prosta.
Podziel się tym artykułem: