×
psychopatyczny morderca obserwuje na komputerze nagą kobietę biorącą prysznic

GirlHouse, czyli goło i niewesoło

Kilka gołych panienek zamkniętych w komfortowo wyposażonym domu, psychopatyczny morderca z erotycznym kompleksem z dzieciństwa oraz dziesiątki kamer rejestrujących wszystko, co się wydarzy. Z tego prostego przepisu na klasyczny slasher mogło wyjść coś fajnego. Ale nie wyszło.

Wybaczacie ten niestandardowy wstęp, ale aktualnie jestem na etapie fascynacji SEO, a ze zgłębiania tematu jasno wynika, że wszystko co najważniejsze powinno być na początku wpisu. Nieprzywykły do czytania internauta ma zobaczyć pierwsze dwa, trzy zdania i wszystko już wiedzieć, co trzeba. A potem iść oglądać obrazki. Najlepiej z cyckami:

kobieta w bieliźnie zauważa, że jest obserwowana przez kogoś, kto chce zobaczyć jej cycki

Hej, chcesz zobaczyć cycki? – fot. screen z Youtube

I w zasadzie mógłbym już skończyć, bo kto jeszcze został i czyta dalej ten trąba z XIX wieku. Taka sama, jak i ja, która ma w dupie dobre rady, żeby wszystko było maksymalnie krótkie, zwięzłe i konkretne. Najlepiej w formie komentarza do filmiku wideo. Fuck it! Lubię się rozpisywać i nie będzie mną rządziło jakieś tam SEO!

półnaga kobieta w samych majtkach zasłania piersi podczas erotycznego pokazu

Ali Cobrin zapomniała, że miała odsłaniać, a nie zasłaniać – fot. screen z Youtube

Niestety, co by nie pisać o „GirlHouse” produkcję całkowicie przekreśla jedna scena. Morderca atakuje półnagą pannę, a druga półnaga panna wali go w łeb kijem baseballowym. Morderca pada nieprzytomny na podłogę i w tym momencie ja, Wy oraz cała reszta oglądająca to na ekranie wie, że należy go jeszcze profilaktycznie 32 razy walnąć w łeb, żeby rozpadł się na połowę wylewając zawartość. The end. Niestety, nie wiedzą o tym dwie półnagie panny, które chwilę wrzeszczą, a potem uciekają… W tym momencie wszystkie moje ciepłe uczucia względem filmu odpłynęły w niebyt.

A i tak nie było ich zbyt wiele, bo „GirlHouse” to typowy slasher. Tak bardzo typowy, że niestety nudny. W miarę sprawne operowanie językiem slashera to aktualnie zbyt mało, żeby zrobić wrażenie na widzu. I film Trevora Matthewsa takiego wrażenia nie robi, z każdą minutą stając się coraz bardziej nudny. Choć jeszcze początek miał bardzo fajny, a i potem było nieźle. Wszystko za sprawą pomysłu umieszczenia miejsca akcji w domu będącym miejscem pracy webcamowych modelek. W związku z czym stężenie nagich i półnagich ciał na centymetr taśmy filmowej przekracza tu zdecydowanie średnią. Wprost proporcjonalnie do bzdur płynących z ekranu i zapewnień o nadzwyczajnych zabezpieczeniach owego domu. Oto, moje panie, trzech informatyków czuwa nad tym, żeby nikt się nie włamał, ani nie wykradł waszych danych. A nawet jak ktoś was rozpozna, to oni uniemożliwią mu podzielenie się tą wiedzą z całym światem! Yhy. Głupi lud uwierzy. Zresztą, co się dziwić, mówimy tu o bohaterach, którzy nie potrafią przekonać policji, że w domu grasuje morderca, choć transmisja na żywo z grasowania leci aktualnie w Internecie.

Niewątpliwym plusem GH jest obecność w obsadzie ślicznej Ali Cobrin. Niestety, choć w American Reunion nie miała żadnego problemu z nagością, to tutaj cały czas się zasłania albo korzysta z dublerki. Co ostatecznie pogrąża ten film w wiecznej niepamięci.

Kilka gołych panienek zamkniętych w komfortowo wyposażonym domu, psychopatyczny morderca z erotycznym kompleksem z dzieciństwa oraz dziesiątki kamer rejestrujących wszystko, co się wydarzy. Z tego prostego przepisu na klasyczny slasher mogło wyjść coś fajnego. Ale nie wyszło. Wybaczacie ten niestandardowy wstęp, ale aktualnie jestem na etapie fascynacji SEO, a ze zgłębiania tematu jasno wynika, że wszystko co najważniejsze powinno być na początku wpisu. Nieprzywykły do czytania internauta ma zobaczyć pierwsze dwa, trzy zdania i wszystko już wiedzieć, co trzeba. A potem iść oglądać obrazki. Najlepiej z cyckami: …

Ocena Końcowa

5

wg Q-skali

Podsumowanie : Psychopatyczny morderca urządza polowanie na internetowe erotyczne modelki. Kiedy już film z takim plotem jest nudny, to wiedz, że nic się nie dzieje.

Podziel się tym artykułem:

5 komentarzy

  1. Rozumiem, że te 5 punktów to głównie efekt urody modelek?:)

  2. Taa, zawróciły mi w głowie 😉

  3. Tak jak wszystkie giallo z Edwige Fenech oglądałem, bo w każdym pokazywała swe kształtne piersi, tak i tutaj włączyłem film z nadzieją, że będzie na co popatrzeć, bo że będzie głupio i schematycznie jeśli chodzi o fabułę, to byłem niemal pewien. W drugim aspekcie film mnie niestety nie zawiódł, w pierwszym kompletnie. Tytuł recenzji powinien być „ani goło, ani wesoło” bo golizny w tym filmie to tyle, co kot napłakał. 😉

  4. Nie mogę się tak naiwnie pozbawiać klików w link do recki :).

  5. A wiesz co jest najbardziej przerażające? Nie kojarzę by jakikolwiek tegoroczny slasher miał tej golizny więcej. 🙁 Chyba, że przegapiłem coś ciekawego.

Skomentuj

Twó adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Quentin 2023 - since 2004