A dzisiaj na dobry początek dnia, jeden z ciekawszych przykładów product placement z zeszłego roku. Panie i Panowie, „Running Scared”: „Jedna torba Nike – 60 dolców. Jedna komórka Nokii – 100 dolców. Jedna uncja Semtexu – 500 dolców. Pozbycie się brudnego gliny… kurewsko bezcenne”.
Czytaj dalej »Archiwum miesięczne: Listopad 2006
„Akeelah and the Bee”
Jedenastoletnia Akeelah, mieszkanka murzyńskiej dzielnicy i uczennica marnej podstawówki, ma talent. Potrafi bezbłędnie literować najtrudniejsze nawet słowa (taka ichnia odmiana dyktanda). Tyle tylko, że oprócz talentu ma również rogatą duszę i charakterek odziedziczony zapewne po matce w związku z czym trapią ją szkolne kłopoty. No, ale jak to w filmach bywa – w każdej, nawet najgorszej dzielnicy, dwie przecznice dalej ...
Czytaj dalej »Ludzie to som dziwni
Dzisiaj przed meczem Polski z Serbią i Czarnogórą pokazali w Polsacie sondę uliczną na temat mistrzostw świata w siatkówce. No i tak pytali między innymi czy ludzie oglądają transmisje z mistrzostw. Jedna panna odpowiedziała: „Jak mam czas to oglądam. Dzisiaj nie mogłam, bo miałam wykłady”. Ludzie som dziwni.
Czytaj dalej »Mały przewodnik po słynnych scenach filmowych (80)
Kolejny odcinek „Małego przewodnika…” poświęcony będzie pewnemu słynnemu filmowemu powiedzonku, które ku mojemu lekkiemu zdziwieniu nie pojawia się w całej filmowej serii, aż tak wiele razy. Zresztą sami za moment zobaczycie. Do zakładek idzie tylko pierwsza część filmu, o którym dzisiaj mowa, bo tam powiedzonko to pojawia się, naturalnie rzecz biorąc, po raz pierwszy, ale obejrzeć też będzie można, jak ...
Czytaj dalej »Piosenki Phoebe
Ręka do góry. Kto lubi?
Czytaj dalej »Mały przewodnik po słynnych scenach filmowych (79)
Lance Henriksen + nóż = wystraszony Bill Paxton. Panie i Panowie, „Aliens”:
Czytaj dalej »„My Dead Girlfriend”
Steve i Amy tak bardzo się kochają, że postanawiają ze sobą zamieszkać. Wszystko układa się niczym w cudownym śnie i byłoby tak zapewne dalej, gdyby pewnego dnia Steve absolutnym przypadkiem nie rozjechał Amy samochodem na śmierć… Uroczy filmik nakręcony przez amatorów za kilka kanadyjskich dolarów. Zupełnie niespodziewanie zresztą (niespodziewanie uroczy a nie niespodziewanie nakręcony), bo trzeba mieć spore szczęście, żeby ...
Czytaj dalej »„The Gravedancers”
Troje przyjaciół ze studiów spotyka się na pogrzebie swojego przyjaciela, który zginął w wypadku samochodowym. Po zakończonej ceremonii wybierają się na symboliczne piwo do knajpy, a stamtąd wracają wprost na cmentarz, gdzie zachęceni pewną wiadomością znalezioną na grobie postanawiają odtańczyć spontaniczny taniec wokół grobów… Zostałem parę dni temu ostrzeżony, żeby tego nie oglądać, ale jakoś tak z braku laku postanowiłem ...
Czytaj dalej »Jeden grosz
Potrafi mi ktoś sensownie odpowiedzieć na pytanie, jak to jest, że robienie jednogroszówek (nie mówię już o groszach dwóch, pięciu itd.) się w jakikolwiek sposób opłaca? Nigdy tego nie potrafiłem pojąć. No, bo weźcie taką jednogroszową monetę. W końcu z czegoś tam jest wykonana (nie chce mi się grzebać w necie cóż to za brąz czy inny mosiądz), jakieś tam ...
Czytaj dalej »Umówiłem się z nią na dziewiątą
Nigdy nie kumałem tej piosenki. Dzisiaj przypadkiem ją usłyszałem i znowu wróciły moje wątpliwości, a konkretniej rzecz biorąc zarzuty, co do jej logiki. „Umówiłem się z nią na dziewiątą […] Potem kino, cukiernia i spacer […] aż przyjdzie północ i nas rozdzieli”. Pan i pani umawiają się na godzinę dziewiątą (czyt. dwudziestą pierwszą; śpiewający siedzi prawdopodobnie w pracy (zaraz weźmie ...
Czytaj dalej »