Dobra, nie będę pozował na snoba i za wszelką cenę próbował udowodnić, że nie ma się czym podniecać. Że nowy zwiastun Gwiezdne wojny Przebudzenie Mocy, którym od rana żyją Internety to kiszka i przesadne jest zarzucanie nim każdej strony, począwszy od branżowych po zupełnie niefilmowe. Nie będę pozował, bo sam wczoraj uległem chwili i kupiłem bilet na grudniową północną premierę, a gdy już go kupiłem to niespodziewanie zacząłem się jarać. Byłbym więc niewiarygodny snobując na bueee i do dupy.
Dzisiaj w nocy finalny zwiastun Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy (o ile nie wycieknie wcześniej 🙂 ), a w międzyczasie…
Posted by Q-Blog on 19 październik 2015
Jaranie jaraniem, ale już nocną premierę nowego zwiastuna smacznie przespałem. Ostatecznego zwiastuna, co ważne w moim małym narzekaniu na niego. Gdy się obudziłem net pełen był zachwytów, łez wzruszenia i czego tam jeszcze. Odpaliłem więc i… No OK, zwiastun. A właściwie teaser bardziej.
Zwiastun Gwiezdne wojny Przebudzenie Mocy:
Według mnie ten ostateczny zwiastun to na razie najsłabsze co do tej pory spotkało nas w trakcie trwającej już od dawna akcji promocyjnej filmu J.J. Abramsa. Czytajcie z ruchu moich warg: co do tej pory. Nie znaczy to w żadnym razie, że zwiastun jest do kitu, ale uważam, że po ostatecznym, finalnym zwiastunie należałoby się spodziewać trochę więcej. Czego? A bo ja wiem, nie jestem specem od marketingu Gwiezdne wojny Przebudzenie Mocy.
Tymczasem do owego zwiastuna, jako się rzekło, chyba bardziej pasuje określenie: teaser. Oglądasz go, niby ma dwie minuty z hakiem jak należy, ale dalej nie wiesz, o czym będzie cały film. Kilka randomowych migawek, kilka tekstów z offu, kilka znanych dzwonków na komórkę, kilka smaczków, żeby fani mieli co wrzucić do podsumowań klatka po klatce. Koniec. To samo było już w poprzednim zwiastunie.
Co za tym idzie najnowszy zwiastun według mnie niczego nie zmienia w temacie Gwiezdne wojny Przebudzenie Mocy. Choć właściwie to dobrze, bo przynajmniej bez problemu doczekam teraz do grudnia. I pójdę na premierę. Z przyjemnością – żeby nie było żadnych wątpliwości.
PS. Mam nadzieję, że zmienią tłumacza. Wyczuwam subtelną i ważną dla fabuły różnicę pomiędzy tekstem ze zwiastuna (bez kontekstu to moje tłumoczenie dosłownie koślawe): „__Zostałem wychowany__ do tego, by robić jedno (walczyć)”, a oficjalnym tłumaczeniem z polskiego kanału Disneya:
PS2. Polski zwiastun Gwiezdne wojny Przebudzenie Mocy… z dubbingiem:
PS3. Film będzie z kategorią PG-13, dziwne, że nikt na to nie narzeka :P. Normalnie to już by było: Ale siara! Beznajdzieja i żenada! Nie idę do kina!
Podziel się tym artykułem:


pg13? to po kiego wała ten dubbing? Dla gimbazy? Co my już drugie Niemcy jesteśmy?
Faktycznie, taki sobie ten zwiastun. Mi się jednak coś innego rzuciło w oczy, mianowicie bohaterka. Zbudowana raczej na podobieństwo dzisiejszego młodego widza „Gwiezdnych Wojen”. Dobra, może mnie za to skasujesz, ale napisałem na ten temat u siebie: http://www.przemosaracen.pl/moc-nadchodzi-czyli-okiem-starego-pierdziela/
Powiem tak… dal mnie zwiastun genialny – bo nie pokazuje NIC z fabuły, co jest epicko wybitne w kontekscie premier tego roku – Avengersów czy Terminatora
@public_enemy
Jak zarabiać to na każdym froncie. Odsetek widzów, którzy zrezygnowaliby z seansu, bo trzeba czytać napisy wydaje mi się dość spory. Na szczęście wybór jest tak szeroki, że można wybrać taką wersję, jaką się chce. Choć z drugiej strony takie patrzenie z punktu widzenia Warszawy niekoniecznie musi się sprawdzać w innych miejscach.
@Przemo
Nie no, dlaczego miałbym kasować? Przecież nie chcesz mi wcisnąć garnków ani zaprosić do zapoznania się z ofertą, która wypozycjonuje mi stronę w kosmos :). Co do sedna to się zgadzamy, więc skończę na błyskotliwej uwadze o garnkach :).
@Jakub
Tak, to zdecydowanie można uznać na plus i nawet miałem o tym wspomnieć. W końcu to rzadkość. Ale z drugiej strony po co grzmieć o finalnym zwiastunie itepe, a potem musieć się mierzyć z zawodem Q :). Wystarczyło zapowiedzieć to jako kolejny teaser i tyle filozofii.
Heh, dopiero tera sprawdziłem że dziewuszka to prawdziwa córka Carrie Fisher 🙂 a IMDB nadal nie podaje kogo będzie grała 😉
#FunnyFact 🙂 Ja w sumie nawet nie wiem, o której dziewuszce mówisz ;).
No przecież jedna jest w trailerze 😉
Ta od karnisza 😉
Tak myślałem, ale potem wpisałem jej nazwisko do Google’a i wyskoczyła jakaś całkowicie niepodobna zwyczajna dziewczyna :).
Poza tym nie znam aż tak na pamięć zwiastuna, żeby wiedzieć, czy nie ma w nim więcej dziewuszek! 🙂
Powiem Wam, że to dziwne uczucie obserwować taki mega hype kiedy temat jest ci zupełnie obojętny. Miałem idealne warunki do tego aby zakochać się w starłorsach: odpowiednik rocznik, szczenięce lata, kasety video, magia kina, wielka kosmiczna przygoda i… nic. Co? Że pewnie nie lubię sci-fi? Guzik prawda, właśnie uwielbiam.
– Ale to nie sci-fi tylko takie fantasy w kosmosie!
Fantasy to mój drugi ulubiony gatunek 🙂
Dlatego jak czytam, że ktoś wypatrzył w zwiastunie rękaw Luka i niemal z religijną ekstazą powtarza jakieś cytaty z filmu to ja robię naprawdę wielkie oczy.
Kurczę, chciałbym kiedyś zrozumieć ten fenomen, ale widocznie nie mam odpowiedniego genu.
Ps. Jak można domyśleć zwiastun nie wywarł na mnie absolutnie żadnego wrażenia. Już nawet pomijając brak chemii wobec SW, uważam, że sam w sobie jest niezwykle przeciętny. No ale może tu są ważne niuanse, których nie dostrzegam? albo… w środowisku fanatyków SW wystarczy rzucić hasło „ty masz moc, ja mam moc, wszyscy mam moc” żeby wywołać orgazm.
Przepraszam za bycie dupkiem.