Bohaterem filmu, z którego pochodzi dzisiejsza scena jest scenarzysta, który po sukcesie swojego sfilmowanego scenariusza otrzymuje propozycję napisania filmowej adaptacji książkowego bestsellera. Niestety chwilowa niemoc twórcza w połączeniu z faktem, że we wspomnianej książce nic się nie dzieje sprawia, że nasz bohater zaczyna mieć coraz większe kłopoty, deadline się zbliża, a kryzys twórczy się pogłębia. Postanawia więc wybrać się na warsztaty prowadzone przez pewnego specjalistę…
„Adaptacja”, bo o nim mowa, to moim skromnym zdaniem jeden z najlepszych scenariuszy, jakiekiedykolwiek powstały. „Zamotany” jest tak znacznie, że bez znajomości całości filmu, poniższa scena prawdopodobnie nie będzie cieszyć tak bardzo, jak cieszyła mnie podczas oglądania filmu. Co nie zmienia faktu, że na miejsce w „Małym Przewodniku” zasługuje.
Panie i Panowie, „Adaptation”:
Podziel się tym artykułem:
