Napisałem piosenkę. Pomysł powstał spontanicznie między jednym padem, a drugim, kiedy to czekając na ponowne uruchomienie kompa wziąłem gitarę i śpiewałem bez sensu. No i z tego śpiewania wyszła ballada. A potem pomyślałem, że spróbuję zrobić midika do tej melodii (hehe, mam nadzieję, że to nie jest jakaś znana melodia 😉 ). No i sobie siadłem, zacząłem dłubać i o dziwo wydłubałem. Nie wszystko jest w niej tak jak mi brzęczy w głowie i słyszę parę fałszy, ale nie mam siły ich poprawiać, bo pierwszy raz w życiu robiłem midika i nie wszystko kumam w programie do ich robienia (no i dodać do tego trzeba, że z nutami to jednak trochę jestem na bakier), a poza tym chyba nie jest tak najgorzej. Mam nadzieję, że sami ocenicie.
Muzyka w pliku midi jest do ściągnięcia stąd:
http://quentin.bocznica.org/melodia.mid
No, a słowa (uwaga! niezbyt ambitne! nie jestem Jacek Cygan, a poza tym powstawały w pięć minut na zasadzie fristajlu 🙂 ) są tutaj:
„Ballada o moim kompie”
1.
I znowu padł, kolejny raz
Komputer mój dziadowski.
I zamiast gołe dupy mi
To ściąga same troski.
Co minut pięć zamiera i
Nic zrobić z nim się nie da.
I czekam znów, aż włączy się
I bierze mnie cholera.
2.
I kiedy znów nadzieję mam,
Że pad to jest ostatni,
To znowu bluescreen i znowu pad
Końca tej nie ma matni.
Wyrzuciłbym przez okno go
I patrzył jak w dół spada,
Lecz szkoda bo ze setki dwie
Za części wziąłbym z dziada.
3.
Najgorsze jest tak czekać aż
On znów się uruchomi,
Bo od patrzenia w kompa start
Niedobrze mi się robi.
Z rękami co ja zrobić mam
W momentach tych ja nie wiem
Rozwaliłbym pod ręką coś
W tym zapalczywym gniewie.
4.
A kiedy przyjdzie taki czas,
Że komp się mój naprawi
Przy wódce i zakąsek w bród
Trzy dni się będę bawił.
Ja wiem, że to nadzieja a
Ona jest matką głupich,
Lecz może kiedyś uda się
Sprawne doń części kupić. /x3
Podziel się tym artykułem: