×

Upały won!

Dobijają mnie te upały. Wiem, że tym samym staję w opozycji do milionów ludzi czekających na lato, na urlopy, na opalanie, na pluskanie się bajorach, na lody na patyku i na kobitki paradujące w skąpych szmatkach, ale ja upałów nie chcę, nie są mi one potrzebne do szczęścia. Nawet głębokiego wdechu wziąź nie można bo tylko płuca rozpala. Niechże spadnie deszczyk, niech zawieje wiatr, niech będzie rześko. Tylko żeby burzy nie było, bo nie dość, że wszystko będzie trzeba powyłączać to na dodatek i tak będzie duszno. Podwójnie, bo okna będzie trzeba zamknąć. Zresztą otwarte też niewiele dają.

No to sobie ponarzekałem.

O, nowość się wydarzyła właśnie! Ściągałem plik, 700 mega. Zwykle w takiej sytuacji sieć pada przy 95% i cały plik idzie do Krainy Wiecznych Łowów, a tym razem sieć padła… dziesięć sekund po ściagnięciu całości. Czyżby zaczynał się tydzień dobroci dla zwierząt?

A jeśli się taki zaczyna to skończy się zapewne wybuchowo, bo kolejny zjazd grupowy Bocznicy już tuż tuż – niecały tydzień został. Zleciało ooo, tak szybko. Wydaje mi się, że ostatnie G było max parę miesięcy temu a tu już kolejne.

Dobra, bo śpiący jestem i drętwo piszę. Idę sobie. Aha, nie jest mi już smutno. Możecie sobie pluć w brodę, że nie zdążyliście z pocieszaniem! ;P

Podziel się tym artykułem:

Skomentuj

Twó adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Quentin 2023 - since 2004