×
Teściowie 2 (2023), reż. Kalina Alabrudzińska.

Teściowie 2. Recenzja kontynuacji Teściów 1

Czy polskiego kina nie stać na lepsze MILF-y niż Ewa Dałkowska tutaj i Dorota Stalińska w Koglu-moglu? Jakim cudem Izabela Kuna jest wyższa od Mai Ostaszewskiej? Komu potrzebny był sequel niespodziewanie bardzo dobrych Teściów? Na te pytania poszukiwałem odpowiedzi podczas seansu filmu Teściowie 2, który okazał się o wiele bardziej sympatyczny niż się tego spodziewałem po fatalnym plakacie. Był w porządku, choć kontynuacja nie dorasta do poziomu jedynki. Recenzja filmu Teściowie 2.

O czym jest film Teściowie 2

Łukasz i Weronika ponownie postanawiają wziąć ślub. Tym razem rezygnują ze sztywnych polskich tradycji i decydują się na nowoczesną ceremonię nad samym morzem. W ekskluzywnym hotelu, do którego zapraszają najbliższych. Jest więc okazja do tego, by Wandzia (Kuna) i Tadeusz (Adama Woronowicz) ponownie spędzili trochę czasu ze swatami, a konkretniej z samą Małgosią (Ostaszewska), bo Andrzej wymiksował się z tego małżeństwa i aktualnie popyla w Australii na desce surfingowej.

Pomimo przeżytego wspólnie traumatycznego pierwszego nieodbytego wesela, podczas którego był czas na wyjaśnienie sobie wszelkich niedomówień pomiędzy dwoma rodzinami pochodzącymi z dwóch totalnie różnych środowisk, niechęć Wandzi do Małgosi (i vice versa) się nie zmieniła. Pochodzący z prowincji rodzice panny młodej ciągle tylko przynoszą wszystkim wstyd i przemierzają od faux pas do faux pas. Mimo to nie są tak zupełnie obojętni Małgosi, która chce przekonać ich i cały świat do tego, że dobrze sobie radzi bez Andrzeja. Pomysłem na wykonanie tego planu jest przytarganie jako +1 młodego, seksownego Jana (Eryk Kulm Jr.), który świata poza nią nie widzi.

Zwiastun filmu Teściowie 2

Recenzja filmu Teściowie 2

O Ile pierwsi Teściowie to jedno z największych pozytywnych zaskoczeń polskiego kina ostatnich lat, to Teściów 2 należałoby określić jednym z najbardziej niepotrzebnych polskich filmów ostatnich lat. I tak też bym określił ten film Kaliny Alabrudzińskiej, gdyby nie to, że sugerowałoby to, że jest kiepski i nie ma co sobie nim zawracać głowy. Tak nie jest. Jak na zupełnie niepotrzebny film, wyszedł całkiem nieźle, choć twórcy sami chyba nie byli pewni, co chcą nim osiągnąć. Podczas gdy pierwsza część okazała się inteligentną i wartką dramedią, przez długi czas ambicjami dwójki jest bycie zwyczajną komedią bez ważniejszego zadęcia. Kiedy się to zmienia – a zmienia – nie wiadomo już, jakie zamiary tkwiły za powstaniem dwójki. Jeśli chciano rozbawić nią niezbyt wymagającego widza, to po co walnięto mu w twarz poważnymi tematami do refleksji. A jeśli chciano zmusić widza do refleksji, to po co zaczęto niewyszukaną komedią, która bawi tym, że bohaterowie są rasistami i mówią z zaśpiewem? Tak wiele pytań, tak mało odpowiedzi.

Dużo tu piszę, że nie wiadomo, że po co, ale przecież odpowiedź jest prosta. Teściowie 2 powstali, bo Teściowie 1 się spodobali i zarobili. W takich wypadkach szybko trzeba kręcić dwójkę i nie pytać o nic. Tak też się stało, ciach mach premiera. Mam tego świadomość, ale dla dobra sprawy poudaję dalej, że nie wiem.

Największym atutem Teściów 2 jest scenarzysta Marek Modzelewski, który posiada umiejętność pisania inteligentnych dialogów oraz spostrzegawczość, która pozwala zauważać mu rzeczy istotne, o których warto opowiedzieć kreując bohaterów. Również i on napisał scenariusz pierwszej części, choć w tamtym przypadku wydaje się, że miał więcej czasu na przemyślenie pewnych rzeczy, no i opowiadał tę historię od początku. Tutaj musi (?) kontynuować ją na siłę i to najlepiej jak najszybciej, co widać. Gdyby nie jego umiejętności, film wyglądałby jak swój fatalny plakat. No ale posiadając „particular set of skills” wyjdziesz z tarczą nawet z najbardziej niepotrzebnego filmu. I Modzelewski z nią wychodzi, na czym korzysta też sam film.

Przez długi czas może się wydawać, że Teściowie 2 to film o wieśniakach, którzy po raz pierwszy meldują się w luksusowym hotelu (myślałem, że oni za granicę wyjechali, ale to polski hotel pomimo maksymalnie kolorowej obsługi i gości). Inteligentny widz pierwszej części może się w tym momencie zawieść, ale ja nie jestem inteligentnym widzem i mi to nie przeszkadza. Szczególnie że Izabela Kuna znowu wymiata, a Adam Woronowicz dorównuje jej kroku (choć mógłby się uczesać). Dość więc powiedzieć, że gdyby to ode mnie zależało, w ogóle zrobiłbym cały film tylko o nich, a rodzinę od strony pana młodego olał. Well, w ogóle bym olał tych młodych i wysłał Wandzię i Tadka na luksusowe wakacje. Komedia wyszłaby z tego niezbyt wyszukana, ale chyba dobrze bym się bawił na tych ich zaśpiewających dialogach z gatunku pyskata żona i jej mąż pantofel.

No ale twórcom Teściów 2 zamarzyła się głębia, więc z fajnie zapowiadającej się prostej komedii znowu z czasem wyszedł film o czymś więcej. To wszystko za sprawą Mai Ostaszewskiej nawijającej, bo kto jak nie ona, o LGBT, rasistach, emigrantach itp. i przeżywającej ten trudny okres po rozstaniu, gdy jesteś kobietą w sile wieku, która nagle zostaje sama. Problem w tym, że i tutaj pobrzmiewają komediowe tony, ale już nie tak udane jak u Wandzi. Wyzywająca erotycznie Ewa Dałkowska jest konceptem doprawdy wyzywającym odporność widza, a zakochany Andrzej Zieliński wbija z dupy zbyt komediową kreską rysowany. Nawet wykształcony Jan co i rusz wychodzi na debila, ale powiedzmy, że to trafny opis dzisiejszych trzydziestolatków.

Finalnie więc w tym chaosie pomysłów i niemogących się za Chiny zazębić komedii i dramatu, ukrywa się film o Wandzi i Małgosi, który być może też powinien brzmieć od samego początku kosztem całej reszty. Wtedy mógłby wybrzmieć mocniej, bo trafnie (znów) został zdiagnozowany przez scenarzystę problem pań w pewnym wieku z pewnym bagażem, które nagle postanawiają powiedzieć: kurwa, dość! Przeżywająca erotyczny renesans Wandzia i dojrzewająca do krzyknięcia bliskim, żeby spierdalali, bo ona przestaje żyć tak jak się tego od niej oczekuje Małgosia, urastają do miana jednych z ciekawszych bohaterek polskiego kina ostatnich lat. Tylko czemu ta opowieść o nich rozgrywa się w towarzystwie gagów o psie srającym na plaży?

(2590)

Czy polskiego kina nie stać na lepsze MILF-y niż Ewa Dałkowska tutaj i Dorota Stalińska w Koglu-moglu? Jakim cudem Izabela Kuna jest wyższa od Mai Ostaszewskiej? Komu potrzebny był sequel niespodziewanie bardzo dobrych Teściów? Na te pytania poszukiwałem odpowiedzi podczas seansu filmu Teściowie 2, który okazał się o wiele bardziej sympatyczny niż się tego spodziewałem po fatalnym plakacie. Był w porządku, choć kontynuacja nie dorasta do poziomu jedynki. Recenzja filmu Teściowie 2. O czym jest film Teściowie 2 Łukasz i Weronika ponownie postanawiają wziąć ślub. Tym razem rezygnują ze sztywnych polskich tradycji i decydują się na nowoczesną ceremonię nad samym…

Ocena Końcowa

6

wg Q-skali

Podsumowanie : Pochodzące z dwóch różnych światów rodziny spotykają się na kolejnej próbie ślubu ich dzieci. Dużo mniej spójna od pierwszej części kontynuacja próbująca pożenić przaśny humor z poważną opowieścią o dojrzałych kobietach. Dzięki zdolnemu scenarzyście – całość wypada co najmniej przyzwoicie.

Podziel się tym artykułem:

Skomentuj

Twó adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Quentin 2023 - since 2004