W poprzednim odcinku. Clancy Brown rzeźbi i morduje. Nikt nie wie, że Dexter Morgan jest Rzeźnikiem z Zatoki. Nikt! (czytać głosem Gary’ego Oldmana z Leona zawodowcy). Dex wciąż nie przesłuchał odcinka podcastu o Trójkowym Zabójcy. Sytuacja się zagęszcza – wszyscy wiedzą o sobie coraz więcej.
Dexter, s09e07 aka Dexter: New Blood, s01e07
– Poprzedni odcinek trwał koło godziny. Ten trwa 45 minut, więc w języku serialowym może to oznaczać, że po odcinku pełnym pchnięć serialu do przodu, czas na odcinek, który niepotrzebnie zamuli.
– Aczkolwiek wraz z nieregularnym trwaniem odcinków seriali od Disney+ całe te wcześniejsze podziały i ustalone zasady można wyrzucić do kosza.
– Nie ma przednapisowych migawek! Powtarzam, nie ma przednapisowych migawek! Ciekawe, co z ogniskiem…
– Dexter to prawdziwy przekozak, zauważy po ciemku kawałek ludzkiej skóry na spodzie zęba. Dobra, czepiam się. Wiadomo, że to serial i trzeba od czasu do czasu przyspieszyć dla dobra fabuły. W takich momentach nie należy zapominać o tym, że hollywoodzcy spece byliby w stanie napisać cały odcinek rozpoczęty odkryciem ciała, a zakończony odnalezieniem kawałka ludzkiej skóry na jego zębie. Ciała, nie odcinka ;P
– A nie, jednak są migawki. Nie chce mi się kasować wyższego myślnika.
– Mimo wszystko szacunek dla Debry, że przez te dziesięć lat nie przytyła. Wyszłoby jak z Fat Damonem w filmowej kontynuacji Breaking Bad.
– Albo Indianka nie jest zbytnio rozgarnięta, albo ten domek Kurta w głuszy mieści się w jakiejś Wakandzie, że o nim nie słyszała. Szczególnie że nawet prowadzi tam droga, więc jakaś megatajna miejscówa to nie jest.
– Ejno, obejrzyjcie w końcu ten odcinek Mythbustersów, w którym udowodnili, że nawet strzelbą nie przestrzeli się kłódki.
– Ekipa Kasi Dowbor tam się przewinęła tyle że w drugą stronę.
– I co niby Kurt chce udowodnić zdemontowaniem swojego kill-pensjonatu? Pojedzie Jakimowiczem i złapany za rękę będzie udowadniał, że to nie jego ręka? Równie dobrze mógł się spakować i wyjechać w cholerę bez certolenia się z piwnicą. A skoro został, a pewnie został, to tak jakby podpisał na siebie wyrok, tyle że z niewielkim opóźnieniem.
– Wiadomka, Kurt sobie łazi cały w skowronkach po dinerze. Z drugiej strony czego spodziewać się po niewykluczonym schizofreniku.
– Nie no, pewnie, bo bez dobrych wiadomości odnośnie DNA odnalezionego na kawałku skóry sprzed 25 lat, nie byłoby powodu, żeby aresztować Kurta.
– Dość szybko się to wszystko dzisiaj rozwija. Chyba możemy liczyć na jakiegoś większego twista w okolicy zakończenia odcinka.
– Śrubkę dostał. W kolejnych listach dostanie następne części i złoży sobie szafkę. Bo to taka kampania promocyjna IKEI.
– A sprawdźmy sobie, co tam ciekawego znajdziemy w popiele w randomowym piecu na terenie huty. O, śrubka, tytanowa! Co za fart.
– Dobra, dobra, wiadomix, łatwiej szukać akurat tam, gdy podejrzewasz, że twój syn został kropnięty, jak również znasz najłatwiejsze sposoby pozbywania się ciała.
– „My dad would take me on the road”. Muzykiem był? Może gitarę choć Kurtowi zostawił na pamiątkę?
– Też zawsze jeździłem w aucie z gramofonem, zanim wynaleziono kasety magnetofonowe.
– A nie, ojciec też woził się „on the road” truckami. I też miał na imię Kurt?
– Młodo wygląda. Najwyraźniej Kurt Jr przyszedł na świat, gdy Kurt Sr miał 12 lat.
– Zwariować można. We flashbackach z ojcem pokazują sytuacje, których wspominający je Kurt nie mógł pamiętać, bo przy nich nie był. No chyba, że był i niby my, widzowie, już wiemy, że kłamie i tylko Indianka o tym nie wie, bo jej opowiada tylko to, co mówi, a dodatkowe sceny są dla nas. Aaaaa! Tylko gdzie tu miejsce na zwroty akcji? Myślałem, że już dziwniej się tej postaci prowadzić nie da.
– No i jeszcze jedna ważna rzecz – Kurt nie ma schizofrenii. On po prostu jest zarówno sobą, jak i swoim ojcem! Co za twist!
– Nie, ale serio. Pogubiłem się zupełnie. Kurt: Odjechali razem i wtedy ostatni raz ich widziałem. Również Kurt: To mój tata ją zabił, to pewne, przykro mi. (Przy okazji opisał, w jaki sposób została zastrzelona, choć teoretycznie wie tyle, że jego DNA znalazło się w jej zębach).
– Dobrą strategią jest to, że po wypuszczeniu z aresztu, gdzie siedziałeś oskarżony o morderstwo, jeszcze tego samego dnia planujesz następne morderstwo i śledzisz laskę w mieście, w którym znikają laski. I w którym inne laski domyślają się, że ktoś nagrywał ich rozmowy, bo tuż obok ładował komórę.
– No ale w sumie możesz trochę odetchnąć z ulgą, bo nikt podczas przesłuchania nie zapytał cię o tajny domek w głuszy i w pośpiechu wysprzątaną piwnicę.
– To był ten sensacyjny powrót Trójkowego? Nie no, spoko, może być. W końcu tylko jeden dzień przebywał na planie.
– Nie było wielkiego twista na koniec. Do zobaczenia za tydzień.
Podziel się tym artykułem:
Off top – nie chodziło ci przypadkiem o „Everyone” od Oldmana? 🙂
Ty nie bądź taki cwaniak! Chodziło mi, aby czytać „nikt” głosem Gary’ego Oldmana mówiącego „everyone” 😛
Where 8 odcinek
Świetny jest. W końcu.
Koniec roku, mało casu, kruca bomba, na wszystko 🙁