Wracamy do Toma Hanksa, którego filmografię postanowiłem sobie z niewiadomych przyczyn odświeżyć. Aktualnie na dwa filmy, które wystartowały karierę Hanksa utkwiliśmy w 1984 roku. O Wieczorze kawalerskim było już wcześniej, teraz czas na Plusk. Recenzja filmu Plusk w reżyserii Rona Howarda, dla którego był to właściwie też film, który napędził jego karierę reżysera, a dodatkowo wepchnął na wspólna ścieżkę z aktorem, którego jeszcze później obsadzi w innych swoich filmach.
O czym jest film Plusk
Allen Bauer ma zaledwie kilka lat, gdy podczas rejsu w okolicach Cape Cod wpada do wody. Zanim zostaje uratowany, wpada pod wodą na małą syrenkę. Nie ma pojęcia czy mu się to czasem nie przewidziało, ale na pewno wie, że od tej pory będzie bał się wody innej niż w wannie. Mijają lata, Allen (Tom Hanks) jest już dorosły i razem z bratem (John Candy) prowadzą dobrze funkcjonującą hurtownię owoców. Wszystko byłoby w jak najlepszym porządku, gdyby nie fakt, że Allen nie potrafi znaleźć prawdziwej miłości. Właśnie rozstał się z dziewczyną i refleksje na temat swojego życia miłosnego ma całkiem czarne. W smutku i rozpaczy wyrusza znów nad Cape Cod, gdzie gubi portfel. Z odmętów wyławia go syrena (Daryl Hannah), która postanawia odnaleźć właściciela wetkniętego do portfela dowodu osobistego. Nie zajmuje jej to wiele czasu. Gdy go odnajduje, namiętnie całuje Allena i oznajmia mu, że go kocha.
Recenzja filmu Plusk
Wraz z Wieczorem kawalerskim znaleźliśmy się w gronie filmów, które były niekwestionowanymi hitami pirackiej ery video zwanej tu u mnie Złotą. Nie inaczej było z filmem Plusk, ale znów powtarza się sytuacja z ww. Wieczorem – także i Plusk nie znalazłby się na liście moich ulubionych filmów dzieciństwa. Trochę pewnie i dlatego, że od komedii romantycznych (wtedy się chyba nawet nie nazywały komediami romantycznymi) wolałem ninjów z gwiazdkami i Norrisa w Wietnamie, ale na pewno nie był to czynnik decydujący. W końcu Typa o niebieskim spojrzeniu widziałem na luzie parę razy.
Przypomniany po latach Plusk też nie sprawia, że musiałbym teraz napisać, że w młodości byłem w błędzie. Owszem, to urocza komedyjka, którą ogląda się przyjemnie i złego słowa powiedzieć o filmie Plusk nie można, ale też nie wyróżnia się niczym ponad porządną przeciętność. No może tylko syrenką, bo jednak nie ma dużo filmów o syrenach (niedługo będzie remake, ale płetwy opadają, bo zamiast syrenki będzie… syren Channing Tatum). A tak poza tym to jedynie komedia na niedzielne popołudnie. Bez dwóch zdań duet scenarzystów Lowell Ganz/Babaloo Mandel ma na swoim koncie o wiele lepsze filmy.
Ale i tak można w filmie Plusk wyłowić parę perełek, których jakoś nie da się wyłapać we współczesnych komediach, albo jestem uprzedzony. Niby pierdoły, a warte zapamiętania. Mowa o tekstach typu:
– Zabrałeś swoją dziewczynę na twój własny ślub.
– Jestem liberalny.
albo:
– Byłeś moim najlepszym studentem, choć zachowywałeś się jak 12-latek.
– Miałem 12 lat.
Podobnie jak w Labiryntach wyobraźni także i tutaj można wyłowić ciekawe filmy w kinach:
No i okazało się jeszcze, że Plusk był proroczy. Oto brat głównego bohatera opowiadał na lewo i prawo, że Allen był ranny w Wietnamie. Rzeczywiście, Hanks dostał parę lat później postrzał w tyłek w wietnamskiej dżungli. Ach, no i jeszcze ma Plusk uroczą Daryl Hannah, w której fryzurę włożono dużo starań, by zakrywała jej biust, ale nie zawsze się to do końca udało. Plus, oglądając Plusk, człowiek wcale się nie dziwi, że przed laty takie filmy rozchodziły się na kasetach jak bilety na reprezentację Polski – pokazywały zupełnie inny świat, który i teraz budzi refleksje co do tego, w jak czarno-szarej dupie kiedyś byliśmy.
(2162)
Ocena Końcowa
7
wg Q-skali
Podsumowanie : Młody biznesmen zakochuje się w syrenie. Klasyczna komedia romantyczna, którą ogląda się przyjemnie i tyle.
Podziel się tym artykułem:
Jeden komentarz
Pingback: Ochotnicy (1985). Recenzja komedii Volunteers z T. Hanksem