1. Prawdziwy romans [True Romance]
Zupełnie tak samo jak z Dziesiątkami (filmami ocenionymi przeze mnie na 10/10) – racjonalna skala oceniania kończy się u mnie przy Dziewiątkach, a w przypadku Dych kluczowe są już niekoniecznie względy czysto filmowe. Tak jest w przypadku tego drugiego filmu na liście, do którego Tarantino napisał tylko scenariusz (i miał szczęście, że Tony Scott w przeciwieństwie do Olivera Stone’a (Urodzeni mordercy) nie zrobił go po swojemu). Jego obecność na szczycie listy nie do końca spowodowana jest niewyobrażalnie wysoką jakością. To nadal świetny film, ale w kategoriach dzieła balansującego na granicy luzackiej zabawy kinem, bez absolutnie żadnych ambicji poza rozrywką. Ale bezapelacyjnie – kiedy przypominam sobie tytuły filmów, przy których maczał palce Quentin Tarantino, to przy Prawdziwym romansie uśmiecham się najbardziej.
Pracownik sklepu z komiksami zakochuje się w dziewczynie na telefon. Jadą po jej rzeczy do białego alfonsa, który pozuje na rastafarianina, ale przez przypadek zabierają walizkę z narkotykami włoskiego gangstera. Wraz z nią i Elvisem Presleyem jadą do Kalifornii, by spotkać się z producentem Powrotu do domu w plastikowych workach. Tylko u Tarantino.
W Prawdziwym romansie znaleźć można pełno tłustych cameosów (ujarany Brad Pitt, rozstrzelany za lizanie patelni Samuel L. Jackson), smaczków filmowych, które potem już zawsze będą towarzyszyć filmom Tarantino, tropów odnośnie inspiracji oraz przyszłej obsady (potrójny seans kinowy z Sonnym Chibą – późniejszym Hattorim Hanzą, telewizyjny seans Lepszego jutra 2 Johna Woo), miłości do popkultury (czy to duch Elvisa Presleya, czy przesłuchanie do T.J. Hookera) i znakomicie zbudowanych scen pełnych napięcia tylko i wyłącznie dzięki dialogom (kto wie czy nie najlepsza w historii kina dialogue-driven scena Dennis Hopper vs. Christopher Walken).
Prawdziwy romans jest jak motto jego głównego bohatera: Żyj szybko, umrzyj młodo i zostaw po sobie atrakcyjne zwłoki.
I to by było na tyle. Na które miejsce w tym zestawieniu wskoczy Nienawistna Ósemka? Przekonam się już w piątek.
Podziel się tym artykułem:
Mam nadzieję, że te slajdy to jednorazowy żart.
Nie czytam :p
Ależ tu nie ma slajdów – wszędzie jest jedno i to samo zdjęcie! 😛
Ja bym przesunął „Od zmierzchu do świtu” wyżej. Chociażby za taniec Salmy. Tylko czyim kosztem…. ;/
Jedna z najbardziej… obrzydliwych scen filmowych – jak mu potem te paluchy do gęby wpycha bleeee! 🙂
jakbyś zrobił jeszcze możliwość głosowania na stronie przez czytelników 🙂
każdy by mógł swój ranking przedstawić 🙂
Fajnie, że się odwazyłeś na takie, a nie inne to pierwsze miescje 😉 Przynajmniej przy przeglądaniu było trochę emocji jak zobaczyłem co jest na drugim.
@mocny
Zacna koncepcja! ale chyba przerasta mnie technicznie. Daj mi się nacieszyć z podziału notki na części :). A swoje dychy można wrzucać w komentarze. Wiem, wiem, więcej roboty 🙂
@Max
„O kurwa, Cztery pokoje???” 😀
Slajdy jak na Gazecie… No comment…
Django dałbym wyżej, może dlatego, że jestem fanem Sergiów – Leone i Corbucciego i w ogóle starych westernów, a Quentina I (czyt. pierwszego) film był pełny nawiązań i smaczków, jak np. białe rękawiczki Franco Nero.
Mój top 3 to PF, Wścieklaki i chyba jednak Bastardsi
Powiem tak – czepianie się slajdów to zupełnie to samo, gdybym ja się czepiał każdego z Was, że nie zostawiacie po trzy komentarze pod każdą notką :). No comment 😛
Zabawne, Bastard na Q-Fejsie zgadza się z moim umiejscowieniem Django, bo… oglądał filmy Sergio Leone milion razy (więc wnioskuję, że jest fanem 🙂 ).
Ja się dzisiaj lekko zdziwiłem, jak zobaczyłem na reklamie, że to dopiero jego ósmy film.
W moim rankingu Bękarty są kilka pozycji niżej, to taki 'głupi’ film w czasach WWII.
@PiotrB
No właśnie też mi gdzieś mignęło w reklamie, że ósmy, ale już nie szukałem. A przecież jakby nie liczyć – dziewiąty. Chyba „Kill Billa” liczą jako jeden, bo inaczej to nie wiem.
@Brodi
„Przeciwnicy powiedzą, że finalnie za dużo pastiszu w tym pastiszu” 😉
Eh, przez Ciebie, zamiast obejrzeć Hateful Eight, obejrzałem znów True Romance bo niewiele pamiętałem z tego filmu 🙁
Ale film dooobry, a Ósemkę spróbuję jutro odpalić.
Nie wiem czy „Prawdziwy romans” zasłużył na pierwsze miejsce, ale z pewnością to bardzo dobry film. Fantastyczna akcja no i oczywiście obsada. Niezły ranking.