To był intensywny początek blogowego roku. Po latach bicia się z własnymi myślami, próbami zrób-to-sam i dojściu do wniosku, że pewnie się nie da, w końcu odkryłem, że jednak się da. Tylko nie można tego robić samemu, a trzeba zostawić sprawę zawodowcowi. Trzask prask i powstał nowy Q-Blog.
No nie tak trzask prask, bo jednak pojawienie się nowego bloga poprzedziło sporo _męczącej_ roboty, o której nie miałem pojęcia, że się pojawi. Pomyślałbyś: przenieś zawartość, wgraj nowy wygląd i bloguj. Nic bardziej mylnego. Najbardziej upierdliwe okazały się oczywście drobne pierdoły, których było zyliard i które trzeba było jakoś rozwiązać. Nie będę się wdawał w szczegóły, ale powiem tylko, żebyście się nie odstraszali. Mimo dziesiątek problemów do rozwiązania, satysfakcja z efektu finalnego jest ogromna.
Przynajmniej jeśli chodzi o mnie. Wiadomo, wszystkich się nie zadowoli i na pewno można było coś zrobić lepiej bądź inaczej. Zawsze można, co by się nie robiło. Ale próba osiągnięcia niemożliwego doprowadzi co najwyżej do zwariowania. Dlatego kiedyś trzeba powidzieć: KONIEC i cieszyć się tym, co jest. Ja się cieszę i dziękuję każdemu, kogo sugestie przyczyniły się do takiego Q-Bloga, jakim jest teraz. Miliony lat świetlnych od tego, co było na początku:
A piszę o tym wszystkim, bo aktualnie ZASŁUŻENIE ;P odpoczywam pisząc tę notkę z widokiem na Giewont. W związku z powyższym życie na Q-Blogu może (nie musi) być w najbliższych dniach żadne. Na pewno w piątek będzie Poszedłbym, bo już napisany :). Czy coś więcej? Nie mam pojęcia. Co by nie było – poniedziałek mam właśnie odhaczony :).
Podziel się tym artykułem:
Udanego wypoczynku. 🙂
Dziękuję. Mam laptopa, będzie dobrze 😀
Kurczę…. Jak patrzysz na pierwsze screeny to pewnie łezka się pojawia. Toż to zakrawa prawie na środowisko dosowe 🙂
Trudno, będę musiał sobie poszukać innego bloga o filmach.
Żartowałem 🙂
A ja pamietam jak weszlam pierwszy raz i po lewej stronie byl taki dyskotekowy kwiatek i pomyslalam ze jestes kobieta 🙂
Podobalo mi sie ze jak przeladowalo sie strone to byl inny obrazek ciebie z jakiegos filmu. Przedostatni wystroj byl tez super.
Wyprzedzałem wtedy swoje czasy! Ale w końcu mnie przegoniły :).