Mijają lata, Ben Affleck ma coraz więcej Oscarów na swoim koncie i widzowie z rosnącym przerażeniem odkrywają, że ma chłopak talent, a nadal najlepiej zagraną sceną w jego bogatej karierze aktorskiej (niektórzy „aktorskiej” napisaliby właśnie w cudzysłowie i troszeczkę racji by mieli) jest te kilka minut z „Chasing Amy”. Przez szesnaście lat od premiery filmu Kevina Smitha, prawdopodobnie, nie zagrał niczego lepszego.
A nawet nie jest głównym bohaterem tej sceny, nic nie mówi i robi za tło do śpiewającej z tym swoim charakterystycznym głosem a’la Jennifer Tilly – Joey Lauren Adams. Ani on potem nie zagrał lepiej, ani ona lepiej nie zaśpiewała.
Niektóre filmy są po prostu świetne od początku do końca i nic na to nie można poradzić. Takim filmem jest „Chasing Amy”, po którym Smith chyba też niczego lepszego już nie nakręcił. A jako wisienka na torcie pojawiła się tutaj ona, piosenka, „Alive”. Joey Lauren Adams osobiście ją napisała i wykonała.
PS. Partacze od powyższego filmiku nie potrafili wyciąć go tak jak należy z filmu, więc zakończenie tej jakże romantycznej sceny zobaczycie sobie TUTAJ. Niestety – z włoskim dubbingiem. Choć on akurat na końcu nie przeszkadza…
Podziel się tym artykułem: