×

WFF 2013 – Doczekać świtu [Até ver a luz aka After The Night]

Nie ma takiej możliwości, żeby wybierając filmy do obejrzenia na festiwalu nie trafić na jakiegoś bzdeta. Trzeba by w ogóle nie wybierać. Można się tylko cieszyć, gdy proporcje dobre/słabe są po stronie tych pierwszych. „Doczekać świtu” robił wszystko, żeby je zachwiać.

Szwajcarski dramat o drobnych gangsterach z portugalskich faweli – brzmi intrygująco. Niestety tylko brzmi. Główny bohater cierpi na chorobę skóry, w wyniku której może wychodzić z domu jedynie wtedy, gdy zapadnie zmierzch (chyba, fabuła jest tu potraktowana jak zło konieczne). Jego jedynym przyjacielem jest Smok, duża iguana, której zwierza (nomen omen) się z problemów. A tych problemów trochę ma, bo wisi nad nim dług, jaki zaciągnął u miejscowego gangstera.

Dalej brzmi intrygująco, nie? A jeszcze lepiej brzmi z opisu na stronie Festiwalu. Co z tego, skoro cały film jest chaotycznym przedsięwzięciem z gatunku: wpuszczamy kamerę w nieznajome miejsce i nagrywamy co się tam dzieje. W zeszłym roku z tego samego powodu zanudził mnie bliźniaczo podobny La Playa DC (wydelegowany przez Kolumbię po Oscara, zadziwiające), tym razem padło na gangsterów portugalskich.

Jak pisałem, stronię od nadużywania terminu „kino festiwalowe”, ale AtN chyba właśnie takie jest. Surowa forma, szczątkowe dialogi. dużo nocy, gdy nic nie widać. Nie znajduję innego powodu do tego, by obejrzeć ten film, o ile nie jest się ĄĘ Krytykiem, który uważa, że wie o co chodzi w prawdziwej sztuce. Fanów Rambo nie wpuszczamy. 3/10

Z opisów filmu dowiadujemy się, że odbrązawia on wyidealizowany obraz Portugalii. A i owszem, tylko czy ja mam w świadomości idealny obraz Portugalii? Chyba nie.

(1603)

Podziel się tym artykułem:

Skomentuj

Twó adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Quentin 2023 - since 2004