Siedzę sobie w rodzinnej miejscowości i świętuję jeszcze trochę. Niewiele oglądam („Castle’a” nadrabiam), nie za wygodnie mam do pisania (więc nie piszę), piję kolę (bo tylko w Święta mogę 🙂 ). Lenistwo, które postanowiłem trochę rozgonić dokopując się w przegniłym pudle do archiwalnych numerów Cinema Press Video. Powspominam – pomyślałem; może co ciekawego znajdę to na bloga wrzucę, choć trochę jestem zawiedziony, bo nigdzie nie mogę znaleźć pierwszych roczników, a te, jak się domyślam, byłyby najciekawsze.
Ale już w drugim z przeglądanych numerów (Lipiec/Sierpień ’93, Cena: 14 tys.) znalazłem coś, co pasuje jak ulał do aktualnych warunków pogodowo-bożonarodzeniowych. Oto Pan Redaktor we wstępniaku pisze tak:
Cóż, do 2030 roku jeszcze trochę zostało, ale rzut oka za okno wyraźnie wskazuje na to, że trochę przesadziliśmy z zamartwianiem się o dziurę ozonową:
Podziel się tym artykułem: