Część pierwsza tutaj
Z ROZJAŚNIENIA
WNĘTRZE. PIEKŁO, GABINET GŁÓWNEGO SZATANA. WIECZNA NOC
Do gabinetu wchodzi ASMODEUSZ
ASMODEUSZ
Siemka Główny Szatanie. Co tam?
GŁÓWNY SZATAN
Mały egzamin z historii piekła. Odpowiesz dobrze, trafi ci się fucha na górze.
ASMODEUSZ
W niebie?
GŁÓWNY SZATAN
Na górze piekła, w kierownictwie znaczy się, no na moje miejsce awansujesz na jakiś czas. Co ty na to?
ASMODEUSZ
Pytaj?
GŁÓWNY SZATAN
Co masz do powiedzenia o Diabelskim Przewrocie Majowym?
ASMODEUSZ
W tym roku minęła piętnasta rocznica Diabelskiego Przewrotu Majowego. Rewolucyjne oddziały grzeszników pod wodzą Stansfielda wyparły z sali smolnej rozpite oddziały diabłów i szturmem zdobyły pałac Lucyfera. Lucyfer przekazał władzę na ręce Stansfielda, czyli twoje Główny Szatanie.
GŁÓWNY SZATAN
To odpowiedź co najwyżej na mierny z minusem. Musisz się postarać Asmodeuszu.
ASMODEUSZ
A mamy czas?
GŁÓWNY SZATAN
Czas to jedna z głównych rzecz jakie tu mamy.
Na ekranie pojawia się napis: „Trzy godziny później”.
ASMODEUSZ
…czyli twoje Główny Szatanie.
GŁÓWNY SZATAN
To prawda co o tobie mówią. Jesteś zajebisty…
Dzwoni telefon. GŁÓWNY SZATAN podnosi słuchawkę i wsłuchuje się w głos po drugiej stronie kabla.
GŁÓWNY SZATAN
Co?!!!! Jaka cenzura?!!! Jesteśmy kurwa w piekle! Tu wolno kląć ile się chce!
GŁÓWNY SZATAN ze złością rzuca słuchawkę na widełki.
GŁÓWNY SZATAN
Tak więc Asmodeuszu chciałym _kurwa_ żebyś zajął moje miejsce na jakiś czas. Pieczątki już zostały wyrobione.
GŁÓWNY SZATAN wyciąga zza pazuchy pieczątkę i odbija ją na kawałku papieru leżącym na biurku. Odciśnięty napis głosi: „ASMODEUSZ P.O. GŁÓWNEGO DIABŁA. TEL. 0 666 666 666 E-MAIL: ASMODEUSZ@HELL.COM„
GŁÓWNY SZATAN
Mam nadzieję, że mnie nie zawiedziesz. Ja muszę na parę dni wyjechać.
ASMODEUSZ
A wolno wiedzieć gdzie?
GŁÓWNY SZATAN
Wolno wiedziec tylko tyle, że wkrótce Ziemia będzie nasza!!!
WNĘTRZE. NIEBO, GABINET SZEFA. DZIEŃ
LEON
Świętego Tomasza? Czy to jakiś ogrodniczy periodyk?
SZEF
He?
LEON
No skoro pisze o chwastach…
SZEF
Leonie, spoważniej wreszcie. I przy okazji kup sobie spodnie z normalnej długości nogawkami.
LEON
Kocham moje przykrótkie gacie.
SZEF
Kochasz też zmieniać temat.
LEON
Kilka lat mieszkałem tylko z krową nie mając do kogo pyska otworzyć to teraz chciałbym się nagadać póki mam taką możliwość.
SZEF
Cicho! Wysłuchaj mnie wreszcie. Nie będę przytaczał ci całej ewangelii. Powiem tylko to co najważniejsze: według Tomasza, gdy do nieba dotrze roślina korzeniami w Ziemi wrośnięta, wtedy na Ziemię zstąpi Szatan wraz z Antychrystem i władzę nad Ziemią przejmą po wieki. Czas ten nadszedł!
LEON
A więc ten chwast…
SZEF
Tak Leonie. Na Ziemi on posadzon został!
LEON
A co ja mam do tego?
SZEF
Czekasz na mieszkanie w willowej dzielnicy?
LEON
Wiesz przecież.
SZEF
Dlatego zajmiesz się tą sprawą. Zabijesz Antychrysta to pomyślimy o przytulnym mieszkanku dla ciebie.
LEON
A jeśli się nie zgodzę.
SZEF
Wtedy dostaniesz nowe mieszkanie, ale w KADZI ZE SMOŁĄ!!!
LEON
Ty, Szefie, a może z tym Antychrystem to bujda?
SZEF
Tomasz pisał tę ewangelię pod moim natchnieniem!!
LEON
Aha. Jeszcze jedno pytanie. Musi być jakiś inny powód dla którego to ja mam zmierzyć się z Antychrystem. Nie ściemniaj, że to przez to mieszkanie.
SZEF
Po pierwsze dlatego, że jako jedyny w Niebie znasz się na broni…
LEON
A Renata Mauer?
SZEF
Cicho! A po drugie… Cóż, jest jeszcze jeden powód dla którego to ty tam pojedziesz. Nie spodoba ci się to…
PLENER. POŁUDNIOWE OKOLICE ROŚLINY MATYLDY. NOC
Cisza i spokój. Nagle widać wyładowania elektryczne, słychać krótki huk i w miejscu, gdzie jeszcze przed chwilą nie było nikogo pojawia się nagi LEON.
PLENER. PÓŁNOCNE OKOLICE ROŚLINY MATYLDY. NOC
Cisza i spokój. Nagle widać wyładowania elektryczne, słychać krótki huk i w miejscu, gdzie jeszcze przed chwilą nie było nikogo pojawia się nagi GŁÓWNY SZATAN.
WNĘTRZE. DOM MATYLDY. NOC
MATYLDA śpi na kanapie w salonie. Do salonu wchodzi LEON. Na biodrach ma przepaskę z zielonych liści. Podchodzi do MATYLDY i patrzy na nią. Ze zdziwienia otwiera szeroko oczy. MATYLDA budzi się.
MATYLDA
Aaaaaa!!!!! Ratunku!!!!!
LEON
Spokojnie, to ja.
MATYLDA
Co za ja? Dlaczego pan jest goły? Niech pan bierze pieniądze, niech pan bierze co tylko chce tylko proszę mi nic nie robić.
LEON
Nie jestem goły, mam przepaskę z…
MATYLDA
Hej, skądś znam te liście. BOŻE!!!!! To moja roślinka!
LEON
Ona nie jest twoja Matyldo.
MATYLDA nieruchomieje, przez chwilę intensywnie myśli.
MATYLDA
Skądś znam ten głos. Leon??
LEON
Witaj Matyldo, to ja. Kopę lat, malutka.
MATYLDA i LEON rzucają się sobie w ramiona.
WNĘTRZE. PRZYDROŻNY BAR. NOC
Do środka wchodzi ubrany strój harleyowca GŁÓWNY SZATAN. Rozgląda się po barze i w tłumie ludzi odnajduje LEONIĘ. Podchodzi do niej rozpychając się w tłumie. Kilka potrąconych osób wszczyna bójkę. GŁÓWNY SZATAN rozdaje iosy na prawo i lewo. Wkrótce wszyscy z nim walczący uciekają w popłochu. GŁÓWNY SZATAN podchodzi do LEONII.
LEONIA
Jest pan bardzo silny. Gdyby nie ten durny zarost pozwoliłabym sobie postawić drinka.
GŁÓWNY SZATAN
Myślę, że i tak postawię ci drinka.
LEONIA
Myślę, że ma pan rację.
WNĘTRZE. DOM MATYLDY. NOC
MATYLDA
Mam ci tyle do opowiedzenia.
LEON
Nie mamy na to czasu. Muszę powiedzieć ci coś co ci się nie spodoba.
MATYLDA
Staro wyglądam, tak?
LEON
Nie o to mi chodzi.
MATYLDA
Bo ty się nic nie zmieniłeś.
LEON
Już całkiem płynnie czytam. I piszę w czterech językach.
MATYLDA
Co więc chciałeś mi powiedzieć?
LEON
Twoja córka…
MATYLDA
Leonia? Co się z nią stało?
LEON
Kto jest jej ojcem?
MATYLDA
Zostałam sztucznie zapłodniona.
LEON
Musimy iść do banku spermy. Nie zrobię nic dopóki nie potwierdzę słów Szefa.
WNĘTRZE. TANI HOTEL, POKÓJ 666. NOC
GŁÓWNY SZATAN chwyta nóż i rozcina swoją dłoń. Zaciska pięść, a krople krwi spływają do metalowej czarki. Z łazienki wychodzi ubrana w szlafrok LEONIA.
LEONIA
Hej, tu jestem! Masz coś lepszego do roboty niż zajęcie się moim prawie osiemnastoletnim ciałem?
GŁÓWNY SZATAN
Cierpliwości. Najpierw wypij to.
GŁÓWNY SZATAN podaje LEONII czarkę z własną krwią.
WNĘTRZE. BANK SPERMY. NOC
LEON i MATYLDA przeglądają akta z danymi pacjentów.
MATYLDA
Nie wiem czy to był dobry pomysł, aby się tu włamywać?
LEON
Musieliśmy to zrobić. Musiałem potwierdzić to!
LEON podaje MATYLDZIE teczkę z pewnym formularzem. MATYLDA przegląda akta, blednie i upuszcza na podłogę teczkę.
MATYLDA
Boże! Ojcem Leonii jest Stansfield!
LEON
Musimy ich odnaleźć.
LEON spogląda na zegarek. Jest dwudziesta trzecia, dziesięć.
LEON
Mamy pięćdziesiąt minut!
WNĘTRZE. TANI HOTEL, POKÓJ 666. NOC
MATYLDA przechyla czarkę i wypija jej zawartość. Za oknem słychać piekielny grzmot i widać krwistoczerwoną błyskawicę. LEONIA upuszcza czarkę. Jej oczy stają się czerwone, a spojrzenie robi się wypisz wymaluj diabelskie.
GŁÓWNY SZATAN
Jeszcze tylko pięćdziesiąt minut i Ziemia będzie nasza! Będziemy nią rządzić! Ojciec i córka na tronie świata! O północy, gdy skończysz osiemnaście lat nic już nie będzie takie jak kiedyś!!
LEONIA
Tak jest tatusiu!!
PLENER. PRZED BANKIEM SPERMY. NOC
W oddali widać krwistoczerwoną błyskawicę i słychać piekielny grzmot.
LEON
Tam!!
MATYLDA otwiera drzwiczki swojego samochodu.
MATYLDA
Wsiadaj ja prowadzę.
LEON
Zajrzyjmy jeszcze po drodze do Tony’ego.
MATYLDA
To on jeszcze żyje?
LEON
Ledwo.
WNĘTRZE. DOM TONY’EGO, GODZINA 23:34. NOC
Po dwóch stronach stołu siedzą LEON, MATYLDA z jednej i TONY z drugiej strony.
TONY
Wiesz Matyldo, że te pieniądze, które masz u mnie są bezpieczne. Stary Tony nigdy by cię przecież nie oszukał.
MATYLDA
Daj już spokój z tymi bajkami. Nie po to tu przyszliśmy.
TONY
A po co?
LEON
Broń. Potrzebuję broni.
WNĘTRZE. TANI HOTEL, POKÓJ 666, GODZINA 23:59. NOC
GŁÓWNY SZATAN
Jeszcze tylko minuta i będziemy…
GŁÓWNY SZATAN pada martwy.
PLENER. BUDYNEK PRZY TANIM HOTELU, DACH. NOC
LEON i MATYLDA leżą na dach. LEON składa karabin snajperski.
MATYLDA
I już?
LEON
No.
MATYLDA
Żadnych problemów. Tak po prostu strzał i pozamiatane?
LEON
No, a czego spodziewałaś się po sequelu?
MATYLDA
Bo ja wiem, chociaż jakichś grzmotów, albo co.
LEON
Jeden był.
MATYLDA
Jeden? Jeden, marny grzmot?
LEON
Ale za to krwistoczerwony!
MATYLDA
Do kitu.
LEON
Przestań marudzić. Idziemy po Leonię, trzeba jej zrobić płukanie żołądka!
Pojawia się napis: „Dwa tygodnie później”.
WNĘTRZE. NIEBO, GABINET SZEFA. DZIEŃ
Do gabinetu wchodzi uśmiechnięty LEON.
SZEF
No i jak ci się mieszka w nowym mieszkaniu?
LEON
Wszystko dobrze. Wręcz znakomicie. Szkoda tylko, że mój sąsiad Jan Paweł II od rana do nocy cały czas słucha góralskiej muzyki ze swojego tranzystora.
SZEF
Maruda jak zwykle.
LEON
Szkoda też, że Matylda nie mogła ze mną tu przyjechać.
SZEF
Nic się nie martw, za parę lat na pewno do ciebie dołączy.
LEON
Za parę lat to ona trochę stara będzie, Szefie.
SZEF
Przestaniesz marudzić?
LEON
No już dobrze. A jak tam, patrzyłeś ostatnio Szefie co u Matyldy i Leonii?
SZEF
Zżyły się ze sobą jak nigdy wcześniej. Matylda przestała jeździć po targach ogrodniczych, a Leonia dała sobie spokój z punkami. Cud, miód i orzeszki.
LEON
To fajnie. A co z roślinką.
SZEF
Nawet mi nie przypominaj! Przez te liście co to je odciąłeś zaczęłą więdnąć i marnieć. Ledwie ją Matylda odratowała. Roślinka ma się teraz dobrze, ale nigdy już nie będzie taka duża jak kiedyś.
LEON
I dobrze. Przynajmniej Bush, który mój domek na przedmieściach odziedziczył nie będzie miał kłopotów z chwastami.
Słychać brzęczyk interkomu
SEKRETARKA
Szefie, pilna rozmowa na drugiej linii.
SZEF
Przepraszam cię Leonie, ale mam ważną rozmowę. Trzymaj się i jakby co daj znać to skoczymy na jaką gazowaną wodę święconą, albo na co tam masz ochotę.
LEON
Do widzenia.
LEON mija drzwi i zamyka je za sobą.
WNĘTRZE. NIEBO, SEKRETARIAT GABINETU SZEFA. DZIEŃ
LEON wychodzi z gabinetu SZEFA. Zamyka drzwi i przez chwilę zatrzymuje się słuchając przez drzwi głosu SZEFA rozmawiającego przez telefon.
SZEF (z OFFu)
Witaj Asmodeuszu! Jak się miewa nasza najlepsza wtyczka w piekle?
ZACIEMNIENIE
KONIEC
Podziel się tym artykułem: