×

Czym skorupka za młodu

Była tu kiedyś kategoria „Głupie reklamy” ale się zbyła, bo nie chciało mi się nic w niej pisać. Za każdym razem gdy zobaczyłem jakąś głupią reklamę, to sobie myślałem: „ok, zobaczę ją jeszcze raz, żeby być pewny co i jak i wtedy opiszę”. No i oczywiście przez tydzień potem na nią nie trafiałem.

A piszę o tym, bo w ramach notki na dzień dobry chciałbym wrócić na chwilę do tego tematu. Gadamy sobie na Bocznicy o fajnych reklamach i tak mi się przypomniało, że od jakiegoś czasu fascynuje mnie jedna taka, zdaje się budyniu doktora Oetkera. Znaczy nie tyle fascynuje, co zmusza do myślenia. Wiecie, przyprowadza taka 11-latka do pustej chaty kolegę, kolega łazi po domu i co chwilę:
– Ale fajne zdjęcia.
– To mama zrobiła – mówi dziewczyna.
– Ale fajne puchary.
– To też mamy.
Dziewczyna daje mu jogurt a on, że to na pewno jej mama go zrobiła. Okazuje się, że nie. Przychodzi mama i jedzą jogurt.

I to koniec reklamy, ale ja sobie tak myślę, że mama, mama, mama, ani słowa o ojcu czyli wniosek prosty – samotnie ją wychowuje. Matka młoda, więc pewnie musiała ją mieć w młodym wieku i teraz nikt jej z dzieckiem nie chce. I tak sobie jeszcze myślę, że córeczka wdała się w mamusię i choć dopiero jedenaście lat ma to już do domu chłopaków przyprowadza. Niedaleko pada jabłko od jabłoni.

Nie chcę krakać, ale to wszystko się tak skończy, że jeszcze osiemnaście lat nie będzie miała a już ktoś ją zaciąży. Choć myślę też, że matka nauczona własnym doświadczeniem dlatego nic się nie oburza a tylko uśmiecha do gościa swojej córki, bo już jej po głowie chodzi usidlenie chłopaka i wyswatanie go z córką póki młody i głupi.

Nie sądzę, żeby budyń chciał, żeby tak się kojarzył.

Podziel się tym artykułem:

Skomentuj

Twó adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Quentin 2023 - since 2004