Dzisiaj scena, której próżno szukać w jakichkolwiek zestawieniach słynnych scen filmowych. Mnie to oczywiście w niczym nie przeszkadza, żeby uważać ją za godną znalezienia się w przewodnikowym towarzystwie układanym przeze mnie od ponad stu odcinków.
Mały zarys sytuacji: małżeństwo wraca z pontonowego spływu. Żona spływała, a mąż i córeczka kibicowali jej z brzegu. A teraz wracają do domu…
Panie i Panowie, „The Descent”:
Podziel się tym artykułem: