×

M jak miłość, odc. 442

Nudny odcinek. Tak, wiem co myślicie. „A który nie jest nudny?”, ale co mnie tam – człowiek jest tylko człowiekiem i może błądzić.

Marysia kontynuuje swoją misję dawania prezentów. Tym razem zasypała prezentami małą Anię. Wciąż jednak pomija Piotrka w tej swojej „prezentacji”, choć nie sposób jej odmówić konsekwencji – wcześniej nikogo nie pytała o zdanie i robiła prezenty, a Piotrka o zdanie spytała i prezentu nie dała.

Najlepszy moment odcinka – sołtys wyskakujący przy matce z okularów słonecznych. Matrix w pełnym słońcu. Ciekaw tylko jestem czy mu się ta niebieska koszula pod skórzaną marynarką nie 'poci’. Pewnie tak, ale sołtys twardy jest i imidźu nie zmienia.

Hanka zapowiedziała, że będzie walczyć. Przecieki wskazują na taki rozwój scenariusza: Hanka odwiedza Czarną Żabę Grażynę w jej mieszkaniu. Zaczynają rozmawiać:
– Przypuszczam że trochę za późno na przeprosiny, co? – Pyta Czarna Żaba Grażyna.
– Dobrze przypuszczasz – odpowiada Hanka.
– Słuchaj, suko… Chcę wiedzieć czy zamierzasz mieszać w to gówno moją małą.
– Na razie możesz się uspokoić. Nie zamierzam cię zamordować na oczach twojego dziecka, jasne?
– Słuchaj… Wiem, że cię załatwiłam .Załatwiłam cię strasznie. Chciałabym, na Boga, żeby tak nie było, ale to zrobiłam. Masz pełne prawo|chcieć wyrównać rachunki.
– Nie nie, nie, nie, nie. Wyrównać rachunki? Musiałabym cię zabić, iść do pokoju Nikki, zabić ją, a potem poczekać aż twój mąż, dobry doktor Bell, wróci do domu i zabić go. Wtedy byłoby równo. Wtedy byłybyśmy kwita.
– Słuchaj, gdybym mogła się cofnąć w czasie, zrobiłabym to. Ale nie mogę. Mogę ci jedynie powiedzieć, że jestem teraz inną osobą.
– Och świetnie. Mam to gdzieś.
– Będzie jak zechcesz, Wiem, że nie zasługuję na litość czy przebaczenie. A jednak. Błagam cię w imieniu moim i mojej córki.
– Suko, możesz już przestać. To, że nie mam zamiaru zabić cię na oczach twojej córki nie oznacza, że jej obecność wzbudzi we mnie sympatię. Ty i ja mamy niedokończone sprawy i żadna przeklęta rzecz, którą zrobiłaś w ciągu ostatnich czterech lat, włączając ciążę, tego nie zmieni.
– Więc kiedy to zrobimy?
– To wszystko zależy od tego, kiedy chcesz umrzeć? Jutro? Po jutrze?
– A może dziś wieczór, suko?
– Wspaniale, gdzie?
– Jest takie boisko bejsbolowe, gdzie trenuje Mała Liga, około mili stąd. Spotkamy się tam ok. 2:30 rano ubrane całe na czarno. Na włosy założysz czarną pończochę i będziemy walczyć nożami. Nikt nam nie przeszkodzi. A reraz muszę przygotować płatki dla Nikki.

Podziel się tym artykułem:

Skomentuj

Twó adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Quentin 2023 - since 2004