Każdy wie (a przynajmniej powinien) jak skończyła się pierwsza część przygód nieustraszonego żołnierza Johna Rambo. Pułkownik Trautman przekonał Johna do poddania się, John poszedł do więzienia, nakręcono dwie kolejne części jego przygód, a dodatkowo przebąkuję się coś o kolejnej kontynuacji, która w przypadku powodzenia „Rocky Balboa” pewnie dojdzie do skutku. Tymczasem wcale mogło nie być tak różowo, bo film Teda Kotcheffa miał skończyć się tak (zresztą o ile się nie mylę byłoby to zakończenie zgodne z książką Davida Morrella, twórcy postaci Rambo):
/>
Podziel się tym artykułem: