Jeszcze troszeczkę i kurwicy dostanę. Alarm na sąsiadującym z moim domem budynkiem Poczty Polskiej od ósmej rano niemal bez przerwy pipczy. A to już jak widać ponad trzy godziny. A, że ta piszczałka świecąca jest praktycznie na wysokości mojego otwartego okna czyli gdzieś tak na oko dwadzieścia metrów od miejsca w którym teraz siedzę kawałeczek od tego okna, to łeb mi już pęka. Prawdziwa chińska tortura kropli wody. A do tego jeszcze ten upał…
W związku z czym mam prośbę. Oto telefon do Urzędu Pocztowego w Ogrodzieńcu: 032 6732020. Weźcie z łaski swojej i podzwońcie do nich, może coś zrobią z tym cholerstwem jak otrzymają lawinę telefonów z Warszawy, Bydgoszczy, Ormontowic i innych miejsc na ziemi z informacją, że „nawet tutaj kypba słychać!”
Podziel się tym artykułem: