Ech! Złamałem swoją żelazną zasadę i teraz mam za swoje!
Pisałem tu już parę razy jak bardzo i dlaczego nie lubię pożyczać rzeczy takich jak kasety, czy płyty. Pisałem też, że się ugiąłem jakiś czas temu i pożyczyłem kilka kaset jednemu takiemu, co to powiedział, że w przyszłym tygodniu je odda, bo nie lubi mieć długów, nawet takich.
Minęły dwa miesiące.
– Kolejna sensacja! – Zaczęła Cruella, mając na myśli zabitego niedawno temu noworodka i innego dzieciaka, który żyje, ale którego ojcem jest wikary. „Ciekawe co tym razem” – pomyślałem.
– Co się stało?
– J wsadzili do paki.
– Tego J? Za co?
– Za narkotyki. Podobno coś hodował w ogródku.
No i teraz, to mi już na pewno tych kaset nie odda.
Podziel się tym artykułem: