×

DZIENNIK BRYDZI NOWAK (20)

[autor: Quentin]

13 lipca, piątek
55,90 kilogramów, 309 kalorii, 6 jednostek alkoholu, 1 chwila napięcia

Trzynasty i na dodatek piątek. W takie dni nie powinno się wychodzić z domu no ale musiałam sprawdzić czy na moje konto wpłynęły pieniądze od Józka. No to się ubrałam i poleciałam na miasto do pobliskiego bankomatu. Wsadziłam kartę, postukałam w klawiaturę i po chwili nerwowego oczekiwania zobaczyłam, że mam na koncie obiecane pieniądze. Ucieszyłam się, bo prawdę mówiąc nie za bardzo ufałam Józkowi. Pobrałam jakieś grosze i w monopolowym kupiłam flaszkę – towarzyszkę wieczora. Po drodze ochlapał mnie samochód, ale stwierdziłam, że to i tak mała cena jak na tak pechowy dzień więc się zbytnio nie zdenerwowałam. A może nawet wcale.

W domu postanowiłam dać się skusić i zadzwoniłam do Patryka. Mój zapał osłabł, gdy dowiedziałam się, że właśnie jest u… klienta. Jak sobie wyobraziłam co w tym momencie dzieje się z tymi cudownymi, jędrnymi pośladkami to nie pozostało mi nic innego jak zwymiotować. Z drugiej strony ucieszyłam się, bo zaoszczędziłam pięćset złoty, a kto wie czy i nie tysiąc. Około piętnastej czekała mnie niespodzianka. Przyszedł do mnie… Paweł. okazało się, że wypuścili go z aresztu. Trochę się wystraszyłam, że będzie chciał zrobić mi coś niedobrego, ale nie było tak źle. Powiedział, że rozumie jak bardzo mnie skrzywdził i że chce mi cos ofiarować w zamian za to, co z nim przeżyłam. Nie chciałam żadnego prezentu, ale zbytnio nie narzekałam, gdy Paweł zostawił w moim domu pudło z komputerem.

[autor: Quentin]

14 lipca, sobota
55,10 kilogramów, 0 kalorii, 0 jednostek alkoholu, 0 papierosów, 0 nudy, 0 czasu na pisanie pamiętnika

[autor: Quentin]

15 lipca, niedziela
55,00 kilogramów, 5000 kalorii, 28 papierosów, 1 jednostek alkoholu

Uff, nareszcie pierwszy szok z nowym komputerem minął. Nagrałam się wczoraj tyle w sapera, że mnie aż zmuliło. Dodatkowo podłączyłam sobie do modemu linię telefoniczną i zaczęłam hasać po internecie. Przypomniały mi się dawne czasy spędzone z biurowym komputerem na poszukiwaniu zdjęć nagich facetów. Sprawdziłam teraz stare adresy, ale mało co z nich zostało. Albo zostały usunięte, albo było na nich już coś innego. Zresztą nagich facetów w internecie jest jak na lekarstwo, a jeśli już są to strasznie obleśni.

Na jednej ze stron znalazłam test „Czy jesteś alkoholikiem?”. Zrobiłam go i muszę przyznać, że wynik mnie nie zaskoczył. No cóż, jakieś wady trzeba mieć (szkoda tylko, że u mnie jest tak znacząca przewaga wad nad zaletami). Zadziwia mnie to, że nadal wiem tak wiele o komputerach. Bez trudu udało mi się skonfigurować Outlooka i odebrać pocztę z mojego konta. Maili było dość sporo – w końcu dawno nie korzystałam z sieci. Większość z nich to był zwykły spam – po cholerę mi wiedza o tym jak powiększyć penisa? Kilka maili było od Pawła, no, a reszta od Lucyfera. Lucyfera znałam jeszcze z czasów mojego zafascynowania IRCem. Był spoko facetem – miał tylko jedną wadę – miał piętnaście lat. Ja to mam normalnie pecha. Jak nie psychopaci, pedały to dzieci. Przez chwilę pomyślałm czy by nie połączyć się z IRCem, ale wyobraziłam sobie rachunek telefoniczny jaki mi przyjdzie i mi przeszło. Tak czy inaczej może już nie będę się tak nudzić. Z drugiej strony już chyba nie wyjdę z domu.

Po całym dniu spędzonym przy komputerze postanowiłam zrobić sobie na kolacje małą ucztę. Zjadłam tyle, że już nawet nie pamiętam co zjadłam.

Podziel się tym artykułem:

Skomentuj

Twó adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Quentin 2023 - since 2004