Napadało wczoraj śniegu po kolana, zimno było i cały dzień sypało. W nocy to nie wiem jak było, bo spałem, ale rano, gdy się obudziłem to już 3/4 tego śniegu napadanego nie było, bo wszystko stopniało. Świeciło dość mocne słońce i było cieplutko. Trochę pomachałem łopatą, ale niewiele ze względu na niewielką pokrywę śnieżną i tyle było w temacie porannej gimnastyki. Ucieszyłem się z tej odwilży, bo nie lubię jeździć do Kacowic jak śniegiem jest wszędzie nawalone, a tu ledwo minęło południe i już się zachmurzyło, a chwilę potem zaczęło sypać od nowa. I tak cały czas sypie. Ciekawe czy zima znów zaskoczy drogowców drugi raz z rzędu dzień po dniu.
Jak nie ma żadnego tematu, to się rozmawia o pogodzie…
O czym byście chcieli posłuchać, co?
Podziel się tym artykułem: