– Oglądałem ostatnio taki film – zaczął mąż Cruelli.
– Jaki? – Spytałem.
– Cholera, jaki to miało tytuł. Może kojarzysz. Z piosenką Budki Suflera…
– Polski?
– Nie, zagraniczny. Ten tam grał, jak mu tam… nie Cruise… nie ten… no kurde…
– Zagraniczny film z piosenką Budki Suflera?
– Jaki to miało tytuł… Nahin… kurde, jakoś tak.
– „Notting Hill”? – Zaczęło mi świtać w głowie o co biega.
– O właśnie. Oglądałeś? Przecież tam był amerykański plagiat piosenki Budki Suflera!!!
…
Podziel się tym artykułem: