×

ALEŻ BYŁEM DZISIAJ STANOWCZY!

Przyszedł dziś do mnie Dropsik. Ostatnio był jakiś miesiąc temu pożyczyć płytki. Powiedział, że odda na drugi dzień – oddał za tydzień, obiecując, że wpadnie w tygodniu, to pogadamy dłużej. No i wpadł w tygodniu, bo dzisiaj. Szczegół, że po trzech tygodniach. Wylazłem do Niego na ganek.
– Cześć – zagadałem pełnym zdaniem.
– Mam sprawę.
Aha, znowu przyszedł płytki pożyczyć. Wypożyczalnię se znalazł psiakrwia jedna.
– Wal – odbiłem piłeczkę.
– Masz może coś takiego jak „Ostatni Mohikanin”?
– Nie, ale mam przedostatniego Szoszona.
– Poważnie pytam. Masz coś takiego?
– Nie mam – skłamałem. W końcu mam i na kasecie i na płytce.
– Aha. A „Joe Black”?
– Mam – odpowiedziałem, wychodząc z założenia, że na kłamstwie się daleko nie zajedzie.
– A pożyczysz?
– Nie.
– Ooo, a to czemu?
– Abo ostatnio miałeś przynieść płytki na drugi dzień, a przyniosłeś po tygodniu. Na dodatek jedna z nich miała odbitego takiego wielkiego palucha i ledwo to doczyściłem.
– Hmm. Palucha? Przypadkiem ktoś musiał dotknąć.
– Taaa, przypadkiem.
– Jaja se ze mnie robisz, nie?
– Skąd. Nie pożyczę ci. Wiesz, że mam fisia na punkcie płytek.
– Uściślijmy. Czemu mi nie pożyczysz? Bo trzymałem przez tydzień, czy przez tego palucha?
– Z obydwu powodów.
– Bo pierwszy zaraz mogę łatwo obalić. Powiedziałeś mi, że mogę oddać kiedy chcę.
– No, a ty powiedziałeś, że przyniesiesz mi na drugi dzień.
– Ale…
– Skopiowanie trzech płytek na dysk to w porywach pół godziny. Mieszkasz sto metrów ode mnie i codziennie przechodzisz obok mojego domu co najmniej dwa razy, nie licząc waszych spacerów z Gośką co trochę to tu to tam. Nie potrzebowałeś tygodnia na załatwienie się z tymi płytkami.
– I nie dasz się urobić?
– Nie.
– Kurde, to niedobrze.
– No co ja poradzę. Było nie jeść obiadu na podstawce z mojej płytki.
– Daj mi znać jak zmienisz zdanie.
– Dobra.
– To jeszcze mi powiedz czy słyszałeś coś o Wojtku? – Spytał jak zwykle o swojego ukochanego piłkarza, Wojtka Kowalczyka.
– O tym pijaku? Nic nie słyszałem. W zimę się nie gra w piłkę.
– Aha. No to nic. Będę wspaniałomyślny i nie będę cię trzymał na tym mrozie. Nara.
– No cześć.

Coś mi mówi, że prędko do mnie nie przyjdzie. Z drugiej strony i tak przychodził tylko coś pożyczyć na romantyczny wieczór z Gośką. A ja nie mam zamiaru się denerwować, że mi ludzie płytki niszczą. Nawet Dropsiki. Howgh!

Podziel się tym artykułem:

Skomentuj

Twó adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Quentin 2023 - since 2004