„Władca pierścieni” odhaczony. Trzy odcinki, każdy w wersji rozszerzonej, czyli solidna porcja rozrywki poprzedzona jeszcze „Symetrią”. Przeżyliśmy dzielnie, choć w trakcie oglądania ogarnęło mnie zwątpienie i już chciałem zakończyć swój marny żywot
ale się opamiętałem i wszystko skończyło się dobrze w okolicach 5:30 rano.
Przełom nocy z soboty na niedzielę uważam więc za wyjątkowo udany. Powtórka przy okazji sześciu części „Gwiezdnych wojen” 🙂
Podziel się tym artykułem: