×

BALLADA O WAWELU

Byliśmy z Gusią w Krakowie. Oglądamy sobie Wawel. Tam na murze są takie wbudowane tabliczki sponsorów, którzy przyłożyli się do odrestaurowania Wawelu. Oglądamy, czytamy sobie kto się dołożył, aż tu nagle ni z tego ni z owego Gusia pyta:
– Łukasz? Czy w 1923 roku była już w Polsce telewizja?
– Pewnie nie, a co?
– No bo zobacz na tę tabliczkę: „Biuro Generalnego Inspektora TV”, a pod tym rok: 1923. Naprawdę dziwne.
Przyjrzałem się dokladnie i co się okazało? To było po prostu: „Biuro Generalnego Inspektoratu, 1923”.

To była moja historia, a niżej historia kumpla, który dołożył do powyższej dwa słowa:

Ja, plus dwóch kumpli z liceum, własnymi rencoma pewnej jesieni pracowaliśmy przy renowacji muru i tabliczek… No i siedzimy na rusztowaniu, szef poszedł (bo to już po czternastej było), a my grzejemy się na słońcu, aż dojdze do szesnastej. Chodzą wycieczki. W pewnym momencie jedna zatrzymała się naprzeciwko nas. My od niechcenia utykamy kit w szpary między cegłami i słuchamy o czym wychowawczyni tłumaczy:
– Widzicie dzieci tych tu nierobów? Jak nie zdacie dobrze matury, to też tak skończycie… – i leci dalej w tym guście mieszając nas z błotem. I tu nas krew zalała, a kumpel dobitnie wyjaśnił dlaczego:
– Wie panie co? Skończyłem w tym roku trzecie najlepsze liceum w Polsce. Średnią z matury mam kurwa powyżej 5!
Co fakt to fakt. Przed naszą szkołą było tylko liceum marynarki wojennej w Gdyni i któreś w Warszawie.

A co do tabliczek: gość który wyrabiał nowe na wzór starych, korzystał z tego, że pracował niemal na Plantach, i oczu nie odrywał od kobiet przechodzących obok, bo miejsce pracy miał pod tym względem nadzwyczajne. Efektem jest to, że niektóre tabliczki mają daty z przestawionymi cyframi.

Podziel się tym artykułem:

Skomentuj

Twó adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Quentin 2023 - since 2004