×

„KOBIETA-KOT” [„CATWOMAN”]

Patience (Halle Berry) jest śliczną kobietą i inteligentną zdaje się też więc za Chiny Ludowe nie wiadomo czemu ubiera się jak wieśniara. No, ale w końcu to film, a w filmach wiadomo – załóż okulary i zwiąż włosy w koński ogon i już jesteś najbrzydszą z całego high-schoolu. Patience pracuje w firmie wytwarzającej kosmetyki. Jej praca wisi na włosku, bo właśnie dostała opieprz od szefa i jeśli nie dostarczy do północy pewnego projektu to wyleci z hukiem na bruk. Patience przykłada się do owego projektu, kończy go w terminie, zaniosi do firmy, ale… No ma pecha, bo słyszy to, czego nie powinna słyszeć. Próbuje uciec, ale niespecjalnie jej się to udaje. A rano budzi się zwinięta w kłębuszek na meblościance.

„Catwoman” znajduje swoje miejsce na szczycie, w każdym chyba podsumowaniu dotyczącym najgorszych filmów roku. Niesłusznie moim zdaniem. Jasne, nie jest to rewelacyjny film, nie jest to film bardzo dobry, ani nawet dobry też nie jest, ale zdecydowanie nie najgorszy. W końcu czego należało się spodziewać po ekranizacji komiksu, który specjalnie wielkiej (chyba) popularności nie zdobył? Film jest taki, jaki miał być, a że nie było z czego zrobić arcydzieła to i arcydzieło nie wyszło. I jeśli nastawimy się na obejrzenie ekranizacji komiksu i nie będziemy liczyć na cuda, to „Catwoman” da się oglądać w przeciwieństwie do paru innych filmów, które aż się proszą żeby je wyłączyć w połowie. Oczywiście nie oglądając „Catwoman” nic nie stracimy, ale ten akapit poświęcony jest temu, że nie jest to najgorszy film roku, a nie temu, że jest to dobry film.

Powodów do udowadniania, że to marny film jest dużo więcej niż tych, które by temu zaprzeczyły więc raczej odradzam oglądanie „Catwoman” jesli nie macie tak wysoko rozwiniętej odporności na śmieszne i nikomu niepotrzebne filmy jak ja 🙂 Na pewno się Wam nie spodoba. Ja tam też nie znalazłem w nim niczego wyjątkowo ciekawego, ale obejrzałem od początku do końca więc nie było tak źle. Ot. Włączyć, obejrzeć, zapomnieć. A jeśli narzekacie na współczesne kino amerykańskie to omińcie ten film szerokim łukiem i już.

Smutne tylko, że w takich filmach kończą gwiazdy takie jak Sharon Stone. Lepiej już nie grać w niczym. To samo Halle Berry. „Catwoman” to żywy dowód na to, że Oscar już dawno przestał się liczyć. Zresztą aktorzy schodzą tu na drugi plan, bo rolę główną gra komputer. W zasadzie żal patrzeć na animowaną Halle Berry.

Podziel się tym artykułem:

Skomentuj

Twó adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Quentin 2023 - since 2004