×

CHŁOP NA STRATY

Przyszedł do mnie Dropsik i oddał mi płytki z rozszerzonymi „Dwoma wieżami” i jeszcze jedną płytkę na której mam wypalone kodeki. Kodeki i pornosa klasycznego – „The Opening of Misty Beethoeven”. Ciekaw jestem czy obejrzeli go razem z Gośką, czy tylko skorzystali z kodeków, a resztę polali wodą święconą i odczynili nad nią czary i zaklęcia hehe. Oprócz płytek, Dropsik przyniósł mi wiadomość, że nie idzie na Pasterkę. Nie tylko nie idzie ze mną, ale i na Pasterkę też nie idzie. Zawsze chodził, a w tym roku nie idzie. Zapytałem Go dlaczego, a On odparł, że jutro idzie rano na mszę o dziewiątej razem z Gośką i rodzicami (nie wiem tylko czy będzie to mix rodziców, czy może tylko jedna, wybrana rodzina). Drops miał zawsze skłonności do przesady, ale takie demonizowanie Jego zachowań przez Jego ukochaną to lekka przesada. Zawsze tak twierdziłem, a teraz tylko utwierdzam się w tym przekonaniu. Jeszcze wczoraj na Pasterkę chciał iść, ale pewnie odbył indokrynacyjną rozmowę z Gośką, a ta już umiała go przekabacić do swoich racji. Trudno, pójdę sam. I tak sam miałem iść. Szkoda tylko chłopa, który zamienia się w pantofla na moich oczach.

Albo ostatnio. Przyszedł na chwilę. Pogadaliśmy, pooglądaliśmy zdjęcia z moich urodzin i z sobotniego nocnego seansu LOTRa, a nagle Dropsik mówi:
– Wiesz, zacząłem znowu grać w Profka. A ty grywasz?
– A puściłem nawet kupon w tę sobotę – odpowiedziałem zgodnie z prawdą. – Pierwszy raz od kilku miesięcy.
– I jak?
– Tradycyjnie. Jedna pozycja na pięć weszła. Trafiłem, że Ahonen wygra z Małyszem, a reszta do tyłu.
– No toś się nagrał. A dużo było do wygrania?
– Jakieś 130 złotych za 2 złote.
– A ja ostatnio grywam malutkie kuponiki. Też za dwa złote, albo za trzy, a do wygrania siedem, osiem złotych. Niby nic, ale na ulicy nie leży.
– I jak idzie?
– No na początku dwa razy wygrałem, a potem trzy razy mi po jednym meczu brakło.
– No, ale jesteś do przodu?
– Tak. Grosze, ale do przodu.
– No to spokojnie możesz grać dalej.
– Nie, nie opłaca się. Gosia ze mną gadała i mnie przekonała, że nie warto tracić kasy. Niby to tylko dwa, trzy złote od czasu do czasu…
– Aha. Czyli już skończyłeś karierę typera?
– No.

Szkoda gadać.

Podziel się tym artykułem:

Skomentuj

Twó adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Quentin 2023 - since 2004