×

SIĘ DZIEJE !!!

Na świecie oczywiście, bo u mnie to niby co się ma dziać? Poza kłopotami komputerowymi of koz, które są moimi bieżącymi towarzyszami niedoli. A poza nimi to nic ciekawego. Siedzę sobie i dumam od kilku godzin nad tym żeby obejrzeć jakiś film – na dumaniu się kończy. Nastrój jest (ciemno, ciepło, mgliście za oknem), czas jest odkąd GG wysypało się na amen, a Tlenowi nie za bardzo ufam (co go nie włączę to mi się komp restartuje; nic nowego, ciągle się restartuje, ale bez komunikatora jakby trochę mniej – nie sześć razy na godzinę, a tylko trzy 🙂 ), ochota też chyba jest (chyba, bo się cuś przytrułem mi się widzi, bo zaczynam czuć się średnio dobrze) i tylko nie ma za bardzo co oglądać. Znaczy jest stosik filmów, ale nic, co bym chciał obejrzeć. Ze smutku i zgryzoty miałem juz „Terminatora” oglądać. W odwodzie jest jeszcze pownerwianie się na kompa, który różne psikusy mi robi – ot na przykład dziś z rana postanowił rozprawić się z moim antywirusem. Uaktualniałem definicje wirusów i gdy się zakończyła miałem tylko zamknąć okienko. No, ale nie dojechałem myszką do „Zamknij”, bo komp padł. Po restarcie wszystko z antywirem jest nie tak. Ciekawe co spieprzy się jutro.

No, ale na świecie się dzieje, że hoho. Odpaliłem Onet pierwszy raz od kilku dni i przejrzałem z grubsza wiadomości. No same niespodzianki. „Aleksander” Olivera Stone’a cienko przędzie. Superprodukcja wystartowała od szóstego miejsca w box office co słusznie uznano za porażkę. No, ale ja się nie dziwię – widział ktoś dobry film z Colinem Farrellem? No ja nie widziałem, a już na pewno nie od czasu, gdy, nie wiem zupełnie czemu, uznano go za obecnie najgorętsze aktorskie nazwisko. Oliver się skusił no to ma. Trzeba się było mnie zapytać o zdanie. No, ale jeszcze nigdy się nie pytał. Dziwny. Choć tak sobie myślę, biorąc pod uwagę głównie żeńską publiczność tego bloga, że prędzej o zdanie zapyta mnie Agnieszka Holland. Tymczasem na czele top office’u jest „National Treasure” z Mikołajem Cage, który to film już od miesiąca ponad chcę obejrzeć, od czasu gdy tylko zobaczyłem zachęcający (ktoś widział kiedyś niezachęcający??) trailer.

Tymczasem w Leśnej Górze znowu zaatakowała Afryka! Epidemia malarii ma się dobrze i właśnie została zdiagnozowana. Następny odcinek może być całkiem emocjonujący. Przypomnijmy bowiem, że nasi dzielni lekarze już się raz z Afryką zmagali, gdy Agnisia Krukówna przywiozła z Czarnego Lądu ebolę. „Kuba, to jest ebola. Kuba, to jest śmierć!” rzuciła wtedy słynną kwestią Zosia, ale koniec końców rozeszło się po kościach. Tym razem może nie być tak wesoło w zależności od tego, kto chce się pożegnać z serialem. Jedno jest pewne – Zosi i Kuby raczej malaria nie pogodzi. Już prędzej pedofil, który jak mniemam rozmawia sobie via net z Julką i wysyła jej głupie zdjęcia misiów. Oj, będzie już pewnie w samej bieliźnie i z lizakiem w buzi, gdy pedofila dostanie w swe ręce Kuba i pokaże mu parę ciosów karate. A już najlepiej by było jakby tym pedofilem był młody wilk Jakimowicz, co to się przystawia do Zofii. Oj, by się działo. W każdym bądź razie piszący te słowa nieśmiało proponuje gościnny występ Rysia Lubicza, który już w swej karierze pedofila złapał za co zresztą dostał sowitą nagrodę.

Pudzianowskiego złapali na dopingu. A to ci zaskoczenie!! No nie spodziewałem się hehe! Pudzianowski wietrzy spisek niczym sam Mel Gibson w „Conspiracy Theory”, ale jakoś nie widzę go w roli „sam przeciw IFSA” czyli najważniejszej międzynarodowej federacji organizującej zawody strongmenów. Zobaczymy.

Ech, za dużo się dzieje jak na pojemność jednej notki…

Podziel się tym artykułem:

Skomentuj

Twó adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Quentin 2023 - since 2004