Autor: MarkZ
Pasikowski do pracy wziął się bez wahania
Nie mył się już z rana, nie jadał śniadania
Pisał więc bez przerwy bez ładu i składu
Jeden krótki wątek podam dla przykładu:
„Natenczas Tadek chwycił do spodni przypięty
Telefon – komórkę, bo był trochę spięty
I wystukał numer, do ucha przycisnął
Wzdął policzki jak banie w oczach krwią zablysnął
Zsunął w dół powieki, wciągnął wgłąb pół brzucha
Z całej siły wrzasnął: „Czy ktoś mnie tam słucha?
Co wy tam robicie na ruskiej granicy?
Przecież chyba łapówę już wzięli celnicy
Mieliście gorzałę przemycić już wczoraj
Teraz już za późno, teraz już nie pora
Czy w tamtych dwóch TIRach jest też amunicja?
Bo na waszym tropie jest ruska milicja
Dziś mieliście już być u Saszy w Zaganiu
Co wy k… wiecie o transportowaniu?”
Scenariusz wnet napisał, (praca ma pierwszeństwo)
W co drugiej linijce umieścił przekleństwo
Scenariusz szybko wysłał więc do Tadeusza
Bo bez zgody Tadka praca się nie ruszy
Tadeusz podniecony przesyłkę otworzył
Ostrożnie wziął w ręce, na stole położył
Pierwsze, co Tadkowi rzuciło się w oczy
Ledwie trzy litery: „PSY” – tytuł roboczy
„O czym ten film będzie? O Kusym, Sokole?
Jadę do Warszawy, chyba mu wpier…”
Autor: Quentin, czyli ja
Lecz zanim wyjechał podzwonił po świecie,
Bo chciał zebrać kumpli co pomogą przecież.
Sam nie dałby rady, a w grupie bezpieczniej,
Więc takie dzwonienie uznał za konieczne.
„Kto mógłby się przydać?” Wyciągnął notesy,
W których trzymał wszystkich znajomych adresy.
Po czasu kawałku miał listę gotową,
I zaczął kolegów uraczać rozmową.
John Rambo był pierwszy, zadzwonił do niego
I szybko powiedział „Przyjeżdżaj kolego”
Potem opowiedział jaka to cholera
Jest z Pasikowskiego – tego reżysera.
Rambo go wysłuchał i przybyć obiecał,
A Tadek już nowy to numer wykręcał.
Zadzwonił do Tomka Neo Andersona,
Bo wiedział ze niezły z niego profesjonal.
Neo wziął się zgodził nie mówiąc ni słowa
Tak więc była w grupie osoba już nowa.
Nie wiedział Tadeusz czy dzwonić tak z rana
Lecz powziął decyzję: „Dzwonię do Conana”
Conan obudzony zły był i się rzucał
Lecz zmiękł gdy Tadeusz rzewnie się wysmucał.
Narzekal na Władka, wyzywał od „cienia”,
I że tylko „kurwa” ma do powiedzenia.
Powiedział „Przyjadę” slysząc jego żale
I że do przybycia nie ma przeszkód wcale.
Miał więc już Tadeusz całkiem sporą grupę
Lecz myślał komu jeszcze pozawracac dupę.
Dzwonił do Castora i brata Polluxa
A takze do Ripley i do Franka Duxa.
Wszyscy się zgodzili więc przestał już dzwonić
Myśląc jakby tu czas co został roztrwonić.
Wiedział bowiem Tadek, że czasu ma dużo
Zanim tu przyjadą zmęczeni podróżą.
Potem zejdzie dzionek na odpoczywaniu
Więc czasu ten ogrom spędził na pisaniu.
Odpisał do Władka żeby się szykował
Na taką zabawę jaką mu gotował.
Nie dbał pan Tadeusz o fakt zaskoczenia
Powiedział więc to co miał do powiedzenia.
Liczył się Tadeusz bardzo z takim faktem,
Że się przygotuje Władek przed kontaktem.
Lecz lubil wyzwania więc nie bał się wcale.
„Co będzie to będzie”, A będzie wspaniale.
A że czasu jeszcze wciąż mu szmat pozostał
Więc się on do Zosi pokoju przedostał
I z Zosią przez dwa dni gorąco figlował,
Tak się to do walki on tu przygotował.
Podziel się tym artykułem: