No i tyle w tym temacie. 1:2 i kolejna szansa na pokonanie Anglików została zaprzepaszczona. Nie będę się tyle rozpisywał co po południu, bo właściwie większość tego co pisałem sprawdziło się. Nie było jakiejś specjalnej kompromitacji, ale i powodów do radości też zbyt wielu nie ma. Może gdyby ten skład grał ze sobą od pół roku i się zgrywał to było by zupełnie inaczej. Ale nie, potrzebne były eksperymenty, które w efekcie doprowadziły do niczego. Panie Janas, poeksperymentować to sobie można w B klasie. W reprezentacji trzeba mieć już gotową koncepcję!
No i nie sposób oprzeć się wrażeniu, że ta przegrana to tylko i wyłącznie „zasługa” trenera, bo trudno odmówić chłopakom zaangażowania i chęci do walki. Grali co umieli, a że to nie wystarczyło na i tak słabo grających Anglików, to nie ich wina. Mieli sytuacje, ale żal było patrzeć jak kiksują z dziesięciu metrów zamiast rozerwać siatkę w bramce. A w takich meczach jak się nie wykorzystuje sytuacji, to nie można wygrać. Można zremisować jak się ma szczęście po swojej stronie. Polacy go nie mieli, ale przecież szczęście sprzyja lepszym… Cóż, Anglicy byli do pokonania, ale potrzeba było lepszej drużyny. Albo chociaż lepiej zgranej.
Skład wyjściowy tak jak się spodziewałem był dziwny. Ciekawe ile jeszcze takich nijakich meczy zagra Rasiak aż w końcu Janas przejrzy na oczy i ujrzy, że chłopak się nie nadaje w obecnej formie do reprezentacji. Dlaczego nie zagrał Niedzielan? Tylko trener zna odpowiedź na to pytanie. Tak samo jak i na to dlaczego nie zagrał Smolarek. Tymczasem znów w środku pola straszył Lewandowski i wiele z tego występu nie wynikło. Wielka szkoda, że Kosowski rozegrał się tak późno, bo mogło być inaczej gdyby nie przespał pierwszej połowy. No i dlaczego to my musimy tracić takie bramki jak ta druga? Anglikom takie coś by do siatki nie wpadło. No, ale lista pytań bez odpowiedzi jest długa.
I tyle. Nie ma co rozpaczać tylko trzeba dokonać drobnych roszad w składzie i zacząć zgrywać tą drużynę, a może być z niej pożytek. Na pewno większy niż z dziesięciu meczów rozegranych w innym składzie personalnym. W końcu eliminacje jeszcze nie przegrane i wiele może się wydarzyć.
Podziel się tym artykułem: