Dwadzieścia lat temu pewien reżyser wysłał Ethana Hawke’a na wycieczkę po Europie. Jednodniowy przystanek w Wiedniu zaowocował spotkaniem sympatycznej Francuzki, spędzeniem upojnej nocy i zbyt szybkim rozstaniem. Ale nie z pewnym reżyserem, który właśnie – choć nie był to jego pierwszy robiący szum film – definiował ścieżkę, jaką chce podążyć w kinie. Podąża nią do dzisiaj bez cukru orbitując w ...
Czytaj dalej »