Pomysł świetny, jego realizacja przyzwoita – spodziewałem się trochę czegoś innego, więc może stąd lekko mniej entuzjastyczne przyjęcie – i wystarczy. Aim High in Creation spełnia swoją rolę rozrywkowego dokumentu. Oto jego recenzja.
Reżyseria: Anna Broinowski
Scenariusz: Anna Broinowski
Obsada: Anna Broinowski, Peter O’Brien, Kathryn Beck, Susan Prior, Matt Zeremes, Farah Sobey
Zdjęcia: Nicola Daley, Geoffrey Simpson
Muzyka: Dale Cornelius, Pae Young Sam
Kraj produkcji: Australia
O czym jest Aim High in Creation
Choć nie od początku jest tak rozrywkowo, a potem trochę w poważniejsze tony też od czasu do czasu uderza. Oto Sidney (takie miasto w Australii). W samym centrum jednego z miejskich parków planowana jest nowa inwestycje – odwiert gazu ziemnego. Wykonawca twierdzi, że to bezpieczne itp., ale lokalni mieszkańcy uważają inaczej. Wśród nich Anna, aktorka i reżyserka, która postanawia walczyć tym, co potrafi najlepiej. W jej planach jest nakręcenie krótkometrażowego filmu ukazującego zagrożenie, jakie niosą za sobą takie odwierty i wyrażenie zauważalnego sprzeciwu. W ten sposób być może uda się zastopować gazowy postęp. Anna zatrudnia kilku miejscowych aktorów i dochodzi do wniosku, że aby o jej filmie było głośno, musi się czymś wyróżnić. W pewnym sensie krótkometrażówka ma być filmem propagandowym, więc dobrze byłoby uderzyć do mistrzów świata w propagandzie. Jak postanawia tak robi i wyrusza do Korei Północnej, by poznać miejscowe kino i nauczyć się od tamtejszychh filmowców jak solidna propaganda ma wyglądać.
Recenzja filmu Aim High in Creation
Chyba trochę nieuważnie oglądałem zwiastun (ewentualnie nie pamiętam dobrze, bo było to bardzo dawno temu – to jeden z pierwszych filmów na liście Do Obejrzenia) i stąd moje lekkie zniechęcenie po pierwszych minutach Aim High in Creation. Myślałem, że będzie to po prostu dokument o północnokoreańskim kinie widzianym okiem zachodniej reżyserki i już. Nie spodziewałem się tego całego gazu ziemnego, którego temat zajmuje jak na moje oko trochę za dużo czasu ekranowego. Są obowiązkowe wizyty u ofiar bezpiecznego gazu ziemnego i rozmowy z cynicznymi właścicielami firm zajmujących się odwiertami, którzy uważają, że i owszem, gaz ziemny można nawet spożywać, gdyby ktoś bardzo chciał i nic się mu nie stanie. Przepraszam Was biedne dzieci z parku w Sidney, ale jakoś tak Wasze zagrożenie mniej mnie ciekawi niż kinematografia spod znaku Wielkiego Wodza Kim Dzong Ila i jego książka o tym, jak powinien wyglądać idealny film. Oficjalne źródło całej filmowej wiedzy w Korei Północnej.
Na szczęście temat tejże kinematografii nie jest jedynie poskrobany po powierzchni, bo jeśli wierzyć filmowi, pani reżyser jako pierwsza na świecie miała okazję zobaczyć niektóre północnokoreańskie dzieła (dzięki temu i my możemy zobaczyć ich fragmenty) i porozmawiać z ich twórcami. Ulubioną aktorką Kim Dzong Ila, ulubionym reżyserem Kim Dzong Ila, ulubionym kompozytorem Kim Dzong Ila…
#SłowoNaŚrodę
Posted by Q-Blog on 2 luty 2016
.
itd. Anna wzięła też udział w jednej z miejscowych produkcji, gdzie poznała dwóch jak dla mnie najciekawszych bohaterów całego filmu, braci, których ojcem jest słynny James Joseph Dresnok. Wychowali się od małego w Korei Północnej, mówią tylko po koreańsku, ale że dzięki genom tatusia wyglądają jak ci niedobrzy imperialiści, to role w filmach o wielkich zwycięstwach Koreańskiej Republiki Ludowo Demokratycznej w trakcie Wojny Koreańskiej mają zapewnione. Szkoda, że są tacy małomówni i w sumie tylko przemykają przez ekran.
Wszystko co tu najciekawsze – czyli bardzo dużo – związane jest z tą egzotyczną i w ogóle nieznaną kinematografią, a cały motyw koreański utrzymany jest w wesołym, ale rzadko kpiącym tonie. Wydaje mi się, że coś tu przemilczano, bo Anna początkowo zachowuje się podczas wizyty w Korei zbyt swobodnie, jawnie prowokując miejscowych swoimi pytaniami. Myślę, że szybko by ją wykopali, a nie wozili od twórcy do twórcy. Zresztą ta prowokacja szybko się kończy, bo oczywiście nie taki zły diabeł jak go malują, a bezcenne rady dane reżyserce z dalekiej Australii spełniają swoją rolę. Krótkometrażówka a’la Korea Północna, którą możemy zobaczyć na końcu wyszła znakomicie.
(2055)
Czas na ocenę:
Ocena: 8
8
wg Q-skali
Podsumowanie: Aby nakręcić krótkometrażową propagandówkę, australijska reżyserka wyjeżdża na lekcje do Korei Północnej. Rzadki wgląd w kinematografię Korei Północnej.
Odpowiedź
Pingback: Najlepsze filmy obejrzane w 2016 roku.Które filmy na 10/10?